PiSowskie media po wyborach jeszcze wścieklej atakują Konfederację. Promują Biedronia i zamilczają żydowskie roszczenia

PiS - face palm.
PiS - face palm.
REKLAMA

Media rządowe i opłacane przez nich za pomocą reklam spółek skarbu państwa prorządowe portale i gazety dalej wściekle atakują Konfederację. Dla nich problemem nie jest np. promująca dewiacje seksualne Wiosna Biedronia czy bezprawne roszczenia żydowskie, ale broniący Polski Konfederaci. To tylko mobilizuje tych ostatnich.

Wydawać by się mogło, że promowanie dewiacji i seksualizacja dzieci są dla Polaków ważnym tematem a promująca takie podejście Wiosna Roberta Biedronia powinna być największym wrogiem dla mediów prorządowych. Podobnie ze sprawą złodziejskich roszczeń żydowskich – niebezpieczeństwo ograbienia Polaków jest bardzo realne.

REKLAMA

Co tymczasem robią PiSowscy usłużni dziennikarze? Atakują Konfederację, która głośno mówi o tych zagrożeniach. Konfederaci nie zamierzają się poddawać, wręcz przeciwnie – wściekłe ataki tylko ich mobilizują.

„Fakt, że Konfederacja po wyborach, w których była pod progiem, jest dalej wściekle atakowana przez obóz rządzący i jego media – świadczy, że nasz potencjał i siła są widoczne. Z terenu idą sygnały, że ludzie chcą zewrzeć szyki i walczyć o db wynik jesienią. Czyli jest dobrze :) ” – napisała na Twitterze Kaja Godek z Konfederacji.

„Po wyborach największym sygnałem ostrzegawczym dla Polski jest niezły wynik partii Biedronia i jego kochanka. Dlaczego TVPiS tego nie dostrzega tylko wciąż atakuje Konfederację?” – napisał Witold Tumanowicz z Konfederacji.

„Nie żebym był nadwrażliwy, ale PR o „ruskich agentach” to jedno z większych świństw wyborczych z jakimi się spotkałem. To „NCz!” i ja osobiście doprowadziłem do ujawnienia ludobójstwa Polaków w ZSRS. A np. mój film o tym o 2 lat leży na półce w PiS-owskiej TVP. Kreml blokuje?” – napisał naczelny nczas.com Tomasz Sommer.

„Michał Rachoń, rozumiem, że przed wyborami nie zapraszałeś nikogo z Konfederacji do studia, bo baliście się odebrania głosów PiSowi, ale żeby po wyborach dalej obrabiać dupę członkom Konfederacji, nie zapraszając ich do studio, to już jest dziennikarskie kurestwo. Wstydź się” – pisze Caryca.

„Siedzą w studiu aparatczycy partyjni Rachoń z Sakiewiczem. Do towarzystwa z nimi autorytet moralny i intelektualny Marian Kowalski. I opluwają ludzi, którzy nie mają możliwości się bronić. Wszystko za pieniądze podatnika. Sami byli kiedyś tak niszczeni. Teraz niszczą innych” – napisał Polska Liderem.

REKLAMA