W Iraku już siedmiu „Francuzów” skazanych na karę śmierci. Takich wyroków może być nawet pół tysiąca. Francuskie MSZ zachowuje się schizofrenicznie

Bojownicy Państwa Islamskiego fot. nationaldailyng.com
Terroryści Państwa Islamskiego fot. nationaldailyng.com
REKLAMA

W środę 29 maja iracki sąd skazał już siódmego obywatela Francji walczącego po stronie ISIS na karę śmierci. Jest to Yassine Sakkam, któremu udowodniono przynależność do grupy terrorystycznej Państwa Islamskiego. W tym tygodniu sądy w Bagdadzie skazały już na karę główną za takie same czyny sześciu innych obywateli Francji.

Sakkam przyznał się przed sądem, że złożył „przysięgę wierności” i stwierdził, że otrzymywał tylko 70 dolarów miesięcznie żołdu. Wyjaśnił, że kiedy mieszkał we Francji „myślał tylko o zarabianiu pieniędzy”, pił alkohol i brał narkotyki. Kiedy się „nawrócił” wyjechał do Syrii.

REKLAMA

W „ostatnim słowie” terrorysta prosiło „łaskę państwa irackiego i przebaczenie od ofiar”. Francja sprzeciwia się karze śmierci swoich obywateli.

Wszyscy skazani mają 30 dni na odwołanie się od wyroku skazującego. Jednak prawo irackie przewiduje, że każdy, kto przyłącza się do organizacji „terrorystycznej”, niezależnie od tego, czy walczył, czy nie, podlega karze śmierci.

Paryż jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony nie pali się do tego, by przyjmować bojowników ISIS, a z drugiej jako kraj nie uznający kary śmierci, musi podejmować działania w obronie życia swoich obywateli.

Tymczasem lista takich skazańców będzie się wydłużać. Kurdowie schwytali w czasie walk ok. 450 obywateli Francji na służbie ISIS, których przekazali Irakowi.

Francja odmówiła wcześniej Kurdom przyjęcia ich na swoje terytorium. MSZ oświadczyło wówczas – „nasza logika jest zawsze taka sama i nie będziemy jej zmieniać się ruszać: bojownicy muszą być osądzeni tam, gdzie popełniali swoje zbrodnie”.

Francja zgodziła się tylko na ewentualną repatriację dzieci – sierot i tych, którym pozwolą na to matki.

Teraz ma inny problem. Skazywanie na kary śmierci jej obywateli kłóci się bowiem z „logiką” lewicowej sprawiedliwości. Trzeba dodać, że od 100 do 150 jej obywateli jest także w rękach Syryjczyków.

Źródło: ACTU17/AFP

REKLAMA