
Wiadomo, że Tesco w Polsce nie ma się najlepiej. Do końca roku zamknięte miały zostać 32 placówki w całej Polsce. Sieć jednak zwiększyła liczbę sklepów sieci przeznaczonych do zamknięcia do 36.
W lutym brytyjska sieć Tesco poinformowała o planach zwolnień grupowych w związku z likwidacją 32 sklepów w Polsce. Najwięcej placówek zamkniętych miało być w Wielkopolsce. Zwolnienie 1300 osób miało poprawić sytuację finansową firmy.
Jednak informacje te są już nieaktualne. Do listy dodano kolejne cztery sklepy Tesco. – Tesco poinformowało dziś swoich pracowników o decyzji o zamknięciu czterech sklepów i jednego centrum dystrybucji w Polsce – czytamy w komunikacie prasowym.
Wszystkie cztery dodane sklepy znajdują się w Nowym Sączu. Z kolei centrum dystrybucyjne ulokowane jest w Poznaniu.
Martin Behan, osoba odpowiedzialna w Polsce za działalność sieci tłumaczy, że likwidacja sklepów „ma na celu poprawę wyników działalności w Polsce do poziomów osiąganych przez Tesco w innych krajach Europy Środkowej”. Podobnie informowano na początku tego roku.
– Stale analizujemy nasze placówki i podejmujemy odpowiednie decyzje, gdy nie widzimy możliwości poprawy rentowności sklepów. To decyzje trudne, ale niezbędne w sytuacji, gdy straty generowane przez te sklepy wpływają na poziom zyskowności całej firmy w Polsce – mówił wówczas Behan.
Zamknięcie czterech sklepów zmniejszy ich łączną liczbę w Polsce do 349. Dla porównania w 2015 r. było ich około 450.
Tymczasem Lidl i Biedronka radzą sobie zdecydowanie lepiej. Tylko w tym roku Biedronka planuje otworzyć 110 sklepów, w tym 50 w mniejszym formacie i 60 w klasycznym. Z kolei Lidl posiada ponad 660 placówek i również planuje kolejne inwestycje.
Źródła: money.pl/wiadomoscihandlowe.pl