Będą wcześniejsze wybory? Enigmatyczne wypowiedzi polityków

Urna wyborcza - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Urna wyborcza - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Wojciech Pacewicz
REKLAMA

Wcześniejsza data wyborów parlamentarnych ma znaczenie, bo ona ułatwi pracę nad ustawą budżetową, co nie jest bez znaczenia – mówiła w sobotę szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Podczas rozmowy w radiowej „Trójce” zaproszeni politycy byli pytani m.in. o termin tegorocznych wyborów parlamentarnych, które mogłyby się odbyć już 13 października, czyli w pierwszym możliwym terminie.

REKLAMA

Szef KSRM Jacek Sasin (PiS) zapewniał, że według jego wiedzy „żadnej decyzji w tej chwil w tej sprawie chyba jeszcze nie ma”. Na uwagę, że tak wczesny termin byłby na rękę Prawu i Sprawiedliwości, odparł, że „tego typu dyskusje, które zawsze mają miejsce przed każdymi wyborami, nie mają większego sensu”.

Szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz oceniła z kolej, (…), że wcześniejsza data również ma znaczenie, bo ona ułatwi pracę nad ustawą budżetową, co nie jest bez znaczenia” – mówiła.

Europoseł ludowców Jarosław Kalinowski stwierdził, że „tydzień może nie gra różnicy, ale będą one szybciej niż później”.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) odnosząc się do daty 13 października stwierdziła, że jest ona jak każda inna „w porządku”. „Nie ma nic przeciwko trzynastemu, tym bardziej, że tak naprawdę kampania się już zaczęła. Właściwie nie było dnia, żeby kampanii nie było, więc cały czas jesteśmy w kampanii” – mówiła.

Zgodnie z konstytucją wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. (PAP)

REKLAMA