
Lewicowa partia GroentLinks (Zielona Lewica), chce ograniczyć liczbę zabiegów chirurgicznych dla pacjentów powyżej 70. roku życia. Decyzje o leczeniu mieliby podejmować szpitalni geriatrzy. Z taką inicjatywą wyszła w parlamencie Holandii Corinne Ellemeet.
Ellemeet dostała się do parlamentu niedawno, na miejsce koleżanki, która poszła na urlop macierzyński. Jest jednak dość aktywna. Jej zdaniem leczenie starszych pacjentów nie jest też uzasadnione ekonomicznie.
Holenderscy Zieloni to partia dość specyficzna. Powstała w 1991 roku z połączenia Partii Komunistycznej „Nederland”, Socjalistycznej Partii Pacyfistycznej, Radykałów i Ewangelickiej Partii Ludowej.
Logika propozycji deputowanej z Holandii opiera się głównie na relacji kosztów leczenia wobec jego skuteczności. Socjalistka uważa, iż skoro 70 procent pacjentów w holenderskich szpitalach liczy sobie więcej niż 70 lat, to powinni oni być leczeni i traktowani inaczej niż ludzie młodsi.
Corinne Ellemeet – holenderska poseł z partii GroentLinks (Zielona Lewica), przedstawiła na sali obrad projekt ograniczenia leczenia osób po 70. roku życia ("bo za drogo"). "Chęć pacjenta do dalszego życia nie może mieć żadnej decydującej wartości" – powiedziała.#ŚwieckiePaństwo pic.twitter.com/eW8lpdy4J7
— Rafał Ostrowski (@konserwa100) May 30, 2019
Koszty leczenia seniorów są duże i celem oszczędności powinno się racjonować dostęp drogich lekarstw, kosztowanych zabiegów i nowoczesnych technik medycznych.
Wg Ellemeet badania pokazują, że nadmierne leczenie chorych w podeszłym wieku jest wciąż zjawiskiem codziennym, a przecież chęć pacjenta do dalszego życia nie może mieć żadnej decydującej wartości!
Jej zdaniem, osobami odpowiednimi do oceny tego są geriatrzy i to oni powinni decydować, co jest bardziej korzystne dla chorych, jakiej jakości życia mogą się oni spodziewać.
Pomysły czerwonych totalniaków raczej nie dziwią. Zachodzi jednak obawa, że w „znieczulonym” już eutanazjami społeczeństwie wrażliwość na prawo do życia będzie podważane coraz bardziej. Skoro upadła moralność, będą się liczyły argumenty ekonomiczne. W pewnym wieku przeżyją tylko bogaci, którzy opłacą sobie dalsze leczenie.
Zresztą nie trzeba już ustaw. Dziennik „Le Soir” podaje, że w Holandii ludzie powyżej 75. roku życia nie otrzymują już i tak np. rozruszników serca ze względu na wiek, podobnie jest z protezami biodra. Do jawnej eutanazji dochodzi też ta ukryta, nie licząca się zdaniem chorego.
Źródło: PCH24.pl