
Królowa Elżbieta II postanowiła uatrakcyjnić wielkie przyjęcie w ogrodach Pałacu Buckingham złamaniem protokołu. Świadkowie twierdzą, że służba była w wielkim zaskoczeniu.
Królowa Elżbieta co roku wyprawia wielkie przyjęcie w ogrodach Pałacu Buckingham. Zaproszonych gości były setki, nie tylko z rodziny królewskiej.
Wśród gości była Laura-Ann Barr, matka z Irlandii Północnej. To z nią właśnie związana jest afera. Protokół bowiem na tego typu uroczystościach jest ściśle przestrzegany.
W protokole jest jasno zapisane, że królowa nie przyjmuje od zwykłych ludzi kwiatów. Laura-Ann Barr jednak przyniosła ze sobą bukiet. Co prawda ochrona uprzedziła ją, że królowa nie przyjmie kwiatów, ale zdało się to na nic.
– Królowa szła, rozmawiając i nagle spojrzała do góry, złapałyśmy kontakt wzrokowy – opowiadała Barr brytyjskim mediom.
– Dygnęłam i powiedziałam „Wasza Wysokość, mam dla waszej wysokości kwiaty”. Zapadła martwa cisza, wszyscy patrzyli na nią i słychać było tylko migawki aparatów. Przełożyła parasolkę do drugiej ręki, wyciągnęła dłoń w moją stronę i podeszła, uśmiechając się ciepło i podziękowała mi, biorąc kwiaty! Powiedziałam, że wygląda przepięknie w różu, a ona znowu się uśmiechnęła – mówiła Laura-Ann Barr.
Źródło: plotek.pl