Tęczowy obłęd trwa! WHO uznała, że transpłciowość nie jest już zaburzeniem

Zdj. ilustracyjne. Źródło: kilokartofli.pl
Zdj. ilustracyjne. Źródło: kilokartofli.pl
REKLAMA

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) usunęła transpłciowość z listy zaburzeń psychicznych i behawioralnych w globalnym podręczniku diagnoz. Wcześniej w 1990 roku tę samą drogę przeszedł homoseksualizm. Aż strach myśleć, co będzie następne, bowiem wachlarz oferowany przez LGBTZBOQ jest bardzo szeroki.

Problemy zdrowotne osób transpłciowych nie będą już klasyfikowane jako zaburzenia psychiczne i behawioralne przy dużych zmianach w globalnym podręczniku diagnozy Światowej Organizacji Zdrowia – poinformowała BBC.

REKLAMA

Wygląda na to, że światowe lobby LGBTQWERTY rośnie w siłę. Ekspert WHO stwierdził, że obecnie rozumie, że transseksualizm „to nie jest tak naprawdę stan zdrowia psychicznego”. Jak podaje BBC, transpłciowość jest uznawana obecnie za „wyraźną i trwałą niezgodność między doświadczoną płcią danej osoby a przypisaną płcią”, natomiast w klasyfikacji ICD-10 „rozdziale zatytułowanym zaburzenia psychiczne i behawioralne uznano to za zaburzenie tożsamości płciowej”.

Aby zmniejszyć piętno, zapewniając jednocześnie dostęp do niezbędnych interwencji zdrowotnych, został on umieszczony w innym rozdział – tłumaczyła dr Lale Say, eskpert ds. zdrowia reprodukcyjnego w WHO.

Jak podkreślił dyrektor ds. LGBT w grupie kampanijnej Human Rights Watch, zmiana klasyfikacji będzie miała „wyzwalający wpływ na osoby transpłciowe na całym świecie”.

W związku ze zmianami wprowadzonymi przez WHO państwa, które są członkami ONZ będą musiały do stycznia 2022 roku wprowadzić zmiany do swoich wewnętrznych regulacji.

Źródło: BBC/noizz.pl

REKLAMA