Walter Lubcke, niemiecki polityk z partii Angeli Merkel – CDU, nie żyje. 65-latek został znaleziony na tarasie swojego domu z raną postrzałową głowy. Okoliczności śmierci są tajemnicze.
Lubcke pełnił ostatnio funkcję prezydenta rejencji Kassel. 21 maja obchodził 10-lecie swojej prezydentury. Jak podaje dziennik „Bild” na stronie internetowej, Lubcke został znaleziony na balkonie w niedzielę około godziny 0:30.
Według informacji pozyskanych przez niemiecką gazetę, Lubcke został zastrzelony z broni małego kalibru. Pocisk trafił go w głowę, obok prawego ucha. Strzelano z bliskiej odległości.
Wstępne ustalenia wskazują, że polityk CDU nie miał śladów dymu na dłoni ani ramieniu, co wyklucza samobójstwo. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia znaleźli kałużę krwi w ogrodzie, a po śladach krwi trafili na taras. Tam znaleźli ciało Lubcke. Prawdopodobnie więc do postrzału doszło właśnie w ogrodzie.
Na razie nie są znane motywy zabójstwa. Media spekulują, że Lubcke mógł kogoś poznać na odbywającym się w mieście festiwalu piwa i być może osoba ta miała coś wspólnego z jego śmiercią. To jednak na razie jedynie domysły. Prokuratura ani policja nie komentują tych doniesień.
O Lubcke zrobiło się bardzo głośno w 2015 roku, gdy w zdecydowany sposób poparł politykę kanclerz Niemiec Angeli Merkel ws. przyjmowania uchodźców. W szczytowym momencie kryzysu migracyjnego około 800 mieszkańców zgromadziło się przed urzędem miasta Kassel, aby zaprotestować przeciwko decyzji samorządu lokalnego, który zadecydował o utworzeniu schronisk dla uchodźców w mieście.
Lubcke, jako prezydent rejencji Kassel, wyszedł do protestujących i powiedział, że nadrzędną wartością jest pomoc i przyjmowanie uchodźców. – Kto nie reprezentuje tych wartości, kto się nie zgadza z przyjętą polityką, ma prawo opuścić Niemcy w dowolnym momencie. Takie jest prawo i wolność każdego Niemca – powiedział.
Źródło: Bild/nczas.com
