Neymar oskarżony o gwałt. Piłkarz ujawnia treści pikantnej konwersacji

Neymar udostępnił kilka pikantnych wiadomości od kobiety, którą miał zgwałcić / Fot. Instagram/neymarjr
Neymar udostępnił kilka pikantnych wiadomości od kobiety, którą miał zgwałcić / Fot. Instagram/neymarjr
REKLAMA

Brazylijczyk Neymar wytacza medialne działa w obronie własnej osoby przed oskarżeniami o gwałt. Jedna z największych gwiazd światowego futbolu miała dopuścić się przestępstwa seksualnego 15 maja w Paryżu.

O sprawie zrobiło się głośno 1 czerwca wieczorem, gdy wyciekł raport sporządzony przez policję w Sao Paolo. Ofiarą ma być obywatelka Brazylii, która za pośrednictwem portalu społecznościowego Instagram umówiła się z Neymarem w Paryżu.

REKLAMA

Gwiazdor Paris St. Germain miał opłacić rodaczce bilety lotnicze oraz nocleg w luksusowym hotelu w centrum Paryża. Tam miało dojść do gwałtu. Domniemana ofiara zeznania złożyła po powrocie do kraju.

Relacjonowała, że już w dniu przyjazdu przyszedł do jej pokoju hotelowego, „prawdopodobnie pod wpływem alkoholu”. Jak napisano w raporcie, po kilku chwilach „rozmowy i wymiany czułości Neymar stał się agresywny i przemocą, wbrew woli ofiary, zmusił ją do odbycia stosunku”.

Neymar zdecydowanie zaprzecza wersji kobiety i publikuje pikantne szczegóły rozmów odbytych za pomocą komunikatorów internetowych, które mają świadczyć o jego niewinności.

– To intymne momenty, ale muszę je pokazać, by udowodnić, że do niczego nie doszło. Jestem oskarżany o gwałt. To bardzo silne słowo. To była pułapka, a ja w nią wpadłem – powiedział w filmie udostępnionym na Instagramie Neymar.

Następnie pokazał część rozmów z kobietą. „Zrobię ci dobry masaż. Tylko nie mogę obiecać, że go dokończę rękami”, „Śniłeś mi się. Pokażę ci, co robiliśmy. Ja byłam zwierzyną i szukałam łowcy” – pisała do Neymara rodaczka.

Brazylijski piłkarz dodaje, że kobieta wysyłała mu mnóstwo pikantnych zdjęć. Zapewnia, że to jedynie mały ułamek pikantnych szczegółów. Resztę dostarczy prokuraturze.

Ojciec piłkarza i zarazem jego agent stwierdził, że syn padł ofiarą oszustwa, a kobiecie chodzi jedynie o wymuszenie wysokiego zadośćuczynienia finansowego w zamian za wycofanie zeznań.

REKLAMA