
Znana obrończyni życia poczętego i kandydatka Konfederacji do Parlamentu Europejskiego Kaja Godek nie jest już członkiem rady nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych PZL-WZM.
Godek zasiadała w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych (PZL-WZM) od 17 grudnia 2015 roku.
W poprzednim tygodniu akcjonariusze firmy, działającej również pod nazwą WUZETEM, powołali radę nadzorczą na nową kadencję. Zabrakło w nim miejsca dla jednego z dotychczasowych członków – Kai Godek.
Największym akcjonariuszem WUZETEM jest Agencja Rozwoju Przemysłu, spółka akcyjna skarbu państwa. Posiada 85% akcji i de facto może podejmować kluczowe decyzje.
Inicjatorce projektu „Zatrzymaj aborcję” swego czasu zarzucano, że trafiła do rady nadzorczej wyłącznie dzięki koneksjom z PiS. Świadczyć ma o tym moment powołania do rady nadzorczej – kilka tygodni po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.
Godek broniła się przed zarzutami, argumentując, że ma wystarczające kwalifikacje, a w radzie nadzorczej nie zasiadają jedynie osoby posiadające stricte techniczną wiedzę. Dodatkowo po podjęciu pracy zrezygnowała z zasiłków dla niepracujących rodziców wychowujących niepełnosprawne dzieci oraz ze świadczenia 500+ na pierwsze dziecko.
Godek swego czasu pokładała ogromne nadzieje w PiS. Miała nadzieję, że jej projekt „Zatrzymaj aborcję” ma szansę na przeforsowanie podczas kadencji PiS, z założenia partii prawicowej i konserwatywnej.
Gdy zdała sobie definitywnie sprawę z faktu, że PiS gra na dwa fronty i nie ma najmniejszych szans na wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji, związała się z Konfederacją KORWiN Braun Liroy Narodowcy.
Czy pominięcie Godek w nowym rozdaniu to kara za krytykę PiS? Nie możemy tego wykluczyć. Sama zainteresowania nie chce jednak komentować sprawy i wydała tylko krótkie oświadczenie, w którym podziękowała za dotychczasową współpracę.