Sprzeczne informacje na temat wycofywania się rosyjskich doradców z Wenezueli. Rosyjska ambasada w Caracas zaprzecza

Donald Trump, Nicholas Maduro i Władimir Putin/fot. PAP/EPA
Donald Trump, Nicholas Maduro i Władimir Putin/fot. PAP/EPA
REKLAMA

Według „Wall Street Journal”, Rosja wycofuje z Wenezueli kluczowych doradców ds. obronności. Jednak rosyjski ambasador w Caracas tym informacjom zaprzeczył. Amerykańska gazeta wysnuła z tego wnioski, że Moskwa może sobie prezydenta Nicolasa Maduro odpuścić.

„WSJ” pisze, że stawia to w kłopotliwej sytuacji prezydenta Wenezueli, a Moskwa po prostu analizuje jego polityczną i ekonomiczną odporność na presję USA.

REKLAMA

Rosyjska państwowa korporacja „Rostiech” (Rostec), która zajmowała się szkoleniem wenezuelskich żołnierzy i doradztwem w zakresie kontraktów zbrojeniowych, miała zredukować swój personel w Wenezueli do kilkudziesięciu osób, z około tysiąca obecnych tu wcześniej doradców.

Według amerykańskiej gazety to stopniowe wycofywanie się z Wenezueli zostało przyspieszone w ostatnich miesiącach. Powodem może też być to, że Maduro po prostu nie ma pieniędzy, by za doradców płacić.

Na razie rosyjski ambasador w Caracas Władimir Zajemski zdementował doniesienia „WSJ” i dodał, że współpraca odbywa się zgodnie „z podjętymi zobowiązaniami”.

Źródło: PAP

REKLAMA