W odmętach lewackiego szaleństwa. Dlaczego w serialu „Czarnobyl” nie grają murzyni [VIDEO]

Dlaczego murzyni nie grają w serialu
Dlaczego murzyni nie grają w serialu "Czarnobyl" -pyta dramatycznie brytyjska pisarka Marie Sweet. Zdjęcie: HBO
REKLAMA

W Wielkiej Brytanii znów rozpętała się wielka dyskusja na temat multikulti w show biznesie. Wywołała ją pisarka, która skrytykowała producentów serialu „Czarnobyl” za nieobsadzenie murzynami żadnej z ról.

Serial „Czarnobyl” opowiadający o katastrofie w elektrowni jądrowej w tym mieście w 1986 roku stał się prawdziwym przebojem na całym świecie, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Jego odcinki ogłada nawet więcej osób niż „Grę o tron”. Rosjanie zarzucają serialowi nieścisłości historyczne i przekłamania. „Czarnobyl” obnaża potworności systemu panującego w Związku Radzieckim, pogardę dla ludzkiego życia, wszechobecną nędzę i prymitywizm sowieckich aparatczyków. Rosja czuje się spadkobierczynią Związku Radzieckiego, więc nic dziwnego, że jej media krytykują serial.

REKLAMA

Teraz zaczynają to robić sami Brytyjczycy, ale z zupełnie innego powodu. Hasło do ataku rzuciła pisarka i aktorka Karla Marie Sweet, która zarzuciła produkcji brak „różnorodności”. Chodzi jej o to, że serialu nie zagrał ani jeden murzyn, czy jacyś inni kolorowi. Według niej twórcy i tak nie trzymają się kurczowo realiów, bo np. aktorzy nie mówią z akcentem ukraińskim, tylko z akcentami z całej Wielkiej Brytanii, to równie dobrze mogliby obsadzić w rożnych rolach „PoC” – People of Colour, czyli ludzi kolorowych, pochodzących z mniejszości etnicznych.

„Twórca mówi” że akcent nie ma znaczenia, bo pokazuje się strach, panikę rozgorączkowanie, obawy smutek, po prostu emocje. Dlaczego więc te emocje nie mogą być przekazywane przez ludzi kolorowych – pyta fanatyczka multikulti i politpoprawności.

I dalej kontynuuje na Twitterze: „Nie wiem. Jest tak wielu wspaniałych kolorowych aktorów i byłoby wspaniale, gdyby zagrali w „Czarnobylu”. Jestem rozczarowana tym, że kolejny hit z tak wielką obsadą zrobiony jest tak zrobiony, jakby nie było ludzi kolorowych.”

Jej wpisy wywołały wielka dyskusje, ale tez lawinę szyderczych komentarzy. Jegor Bykowski, redaktor rosyjskiego magazynu popularnonaukowego wyjaśnił brytyjskiej pisarce, że być może w filmie „Czarnobyl” nie gra żaden murzyn dokładnie z takiego samego powodu jak ten, że żaden biały aktor nie wciela się w rolę Martina Luthera Kinga.

Maniera promowania różnorodności w Wielkiej Brytanii została doprowadzona do absurdu. Wręcz groteski. W jednym z londyńskich teatrów w sztuce o Mozarcie w roli jego antagonisty – nadwornego muzyka muzyka cesarza Józefa II Saleriego obsadzono murzyna. W serialu „Troja. Upadek miasta” Achillesa też gra murzyn. To murzyni jako rzymscy legioniści brali też udział w podboju ówczesnej Brytanii. Tak wynika z kolejnej serialowej produkcji.

REKLAMA