
Mikołaj Pisarski z Instytutu Misesa był gościem na kanale Wapniaka, gdzie mówił m.in. o tym jak przekonywać do idei wolnościowych. Pisarski opowiedział o tym na przykładzie książki J. Haidta „Prawy Umysł”, w której ten wyjaśniał, jak należy trafiać do poszczególnych grup odbiorców.
Książka Haidta była skierowana do polityków partii Demokratycznej, którzy przegrywali kolejne wybory, opisuje jednak w szerszym kontekście to jak ludzie myślą, podejmują decyzje i odbierają różne bodźce. To właśnie tą pozycją w dużej mierze miał zainspirować się przed ostatnią kampanią lider Konfederacji Sławomir Mentzen.
Mikołaj Pisarski powiedział o tym, że w przypadku osób o wrażliwości lewicowej prezentowanie twardych danych nie ma dużego sensu, szansa na przekonanie kogoś w ten sposób do idei wolnościowych jest marginalna.
– Co się stanie? Jeżeli będziemy mówić o podatkach, to co jego interesuje kiedy on mówi o podatkach to nie jest to, żeby zabrać bogatym. Niewielu jest socjopatów, którzy chcą ograbić bogatych. Oni chcą po coś te pieniądze zabrać, bo są dzieci, chorzy, wykluczeni – mówił.
– My jako wolnościowcy musimy być bardzo empatyczni, bo ci ludzie istnieją, oni są. Te problemy nie znikną magicznie, kiedy z dnia na dzień zlikwidujemy ZUS – dodawał. – Większość z nas próbowała pokazać, że przecież urzędnicy kradną, te pieniądze giną, mamy na to wszystko dane.
– Musimy mieć świadomość, że są tacy rodzice, którzy faktycznie dzieci do szkoły nie poślą. Że są tacy ludzie, którzy z różnych powodów niezawinionych względów nie poradzili sobie. My wiemy, że oni są i my też chcemy im pomóc – kontynuował.
– Zastanówmy się jakie środki są skuteczne do tego, żeby im pomóc? Czy ten scentralizowany system redystrybucji jest dobrym środkiem? Przecież Ty chcesz im pomagać, jest więcej takich ludzi. A czy gdybyś miał więcej środków na pomoc zrobiłbyś to? To podejście będzie bardziej skuteczne – przekonywał Pisarski.
Cały wywiad na nagraniu poniżej.