
W 2022 roku tempo wzrostu PKB w Polsce spadnie, a inflacja wzrośnie – przewidują ekonomiści ankietowani przez Europejski Kongres Gospodarczy. Zgodnie z ich prognozami, w najbliższych latach należy spodziewać się spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w Polsce z 5,1 proc. w roku 2018 do poniżej 3 proc. w roku 2022, przy wzroście inflacji do 3,2 proc.
Główny ekonomista Banku Pekao S.A. Marcin Mrowiec podkreśla, że główną siłą napędową wzrostu gospodarczego nadal będzie konsumpcja prywatna. – Oczekuje się, że wzrośnie ona w roku 2019 o 4,6 proc., w 2020 roku powyżej 4 proc., a w latach kolejnych w granicach 3 proc. – informuje.
Ekonomista zwraca uwagę, że konsumpcja prywatna „napędzana jest bardzo dobrą sytuacją na rynku pracy”. – Mamy taką sytuację demograficzną, że pracowników nam ubywa z gospodarki, a popyt na nich rośnie i to powoduje, że rośnie cena pracy, czyli rosną wynagrodzenia – zauważa.
Eksperci prognozują, że stopa bezrobocia (BAEL) w latach 2019-2022 będzie na poziomie 3,48-3,66 proc, a płace brutto będą rosły w tempie od 7,11 proc. w 2019 r., by wyhamować do 5,7 proc. w 2022 r.
Z kolei inflacja CPI (cen towarów i usług konsumpcyjnych) będzie według nich rosła z prawie 2 proc. w 2019 r. do 3,2 proc. w roku 2022, ale – jak oceniają – „jej wzrost nie będzie stanowił istotnego zagrożenia dla celu inflacyjnego w najbliższych trzech latach”. Należy też oczekiwać „lekkiej deprecjacji złotego do euro (4,34 zł za 1 euro w 2022 r.), co – jak oceniono – „może stanowić pewną stymulantę do wzrostu eksportu”.
Główny ekonomista Banku Pekao S.A. zaznacza, że ekonomistów martwi „bardzo niska stopa inwestycji w Polsce oraz dalece niesatysfakcjonujący wzrost nakładów brutto na środki trwałe”.
Źródło: Centrum Prasowe PAP