
Janusz Korwin-Mikke zaskoczył chyba wszystkich swoją odważną deklaracją w rozmowie z portalem światrolnika.info, iż Konfederacja jest gotowa na rozmowy z PSL. Stawia jednak jeden ważny warunek partii Kosiniaka-Kamysza.
Po wyborach trwają rozmowy dotyczące poszerzenia składu Konfederacji na wybory jesienne. Jednym z elementów jest otwarcie się na wyborców ze wsi, gdzie zdecydowanie wygrał w eurowyborach PiS. Dużo mówiło się o dołączeniu AgroUnii, okazuje się jednak, że koalicjant może być inny.
– PSL musi się zdecydować, co chce robić. Czy chce iść na prawo, i wtedy jego miejsce jest w Konfederacji; czy chce iść w centrum. Tam nie ma dla nich miejsca, nie ma miejsca między PiS i PO – ocenił Korwin-Mikke.
– My mamy program prawicowy, możemy rozmawiać z PSL-em i będziemy namawiali PSL do przejścia na pozycję prawicową – podkreślił prezes partii KORWiN. Janusz Korwin-Mikke jednocześnie podkreślił, że taki manewr może być trudny ze względu na elektorat PSL.
Korwin-Mikke przedstawił także swój pomysł na rolnictwo i przekonywał, iż taki program mogłaby poprzeć znaczna część rolników, którzy wcale nie patrzą ochoczo na dotację. Prezes partii KORWiN stwierdził, że dotacje powinny być zlikwidowane, a jeżeli już są, to muszą być równe.
– Nasz program pozytywny to przestać rolnictwu przeszkadzać tysiącami przepisów i rozporządzeń. Przecież te kredyty z Unii Europejskiej potem ciężko się spłaca, a rolnicy już się przekonali, że można kupić traktor, który podobno wart jest milion, a można go kupić za jedyne 200 tys., tylko potem filtr do tego traktora kosztuje tyle, co stary traktor, który mają w szopie – przekonywał.