W samej tylko Wielkiej Brytanii już kilka tysięcy osób zrezygnowało z usług Netflixa, masowe rezygnacje odbywają się także w Stanach Zjednoczonych. Także w polskim internecie można znaleźć deklaracje dotyczące tego, iż fani rezygnują z pakietu Netflix.
Organizacje pro-life wzywają do bojkotu Netflix po tym, jak firma ogłosiła swój sprzeciw wobec prawa zakazującego zabijania dzieci nienarodzonych od momentu wykrycia bicia serca w Georgii. Oznacza to, że aborcja będzie mogła być wykonana jedynie do 3-4 tygodnia ciąży.
Ted Sarandos, dyrektor ds. treści w Netflix, powiedział na antenie regionalnej telewizji w Atlancie, że Netflix przemyśli swoją działalność w Georgii i poparł próby obalenia przepisów, które zakazują aborcji od momentu wykrycia bicia serca dziecka.
Sarandos powiedział w oświadczeniu: Mamy wiele kobiet pracujących nad produkcjami w Georgii, których prawa, wraz z milionami innych, będą surowo ograniczone przez te przepisy. Czyli typowy postępowy bełkot o tym, że zabicie dziecka to jakieś podstawowe prawo kobiet.
– Biorąc pod uwagę, że prawodawstwo nie zostało jeszcze wdrożone, będziemy kontynuować nagrywanie, a także wspierać partnerów i artystów, którzy tego nie popierają – dodał. Mężczyzna powiedział, że po wejściu w życie przepisów firma rozważy działalność w Georgii.
W odpowiedzi na to rozpoczął się masowy bojkot giganta stającego po stronie mordowanych dzieci nienarodzonych. Tylko w Wielkiej Brytanii liczba rezygnacji przekroczyła 7,5 tysiąca, w Stanach Zjednoczonych to aż ponad 25 tysięcy subskrybentów.
W Georgii zwolennicy obrony życia przyjęli podobne stanowisko. Carolyn Garcia powiedziała: Georgia ma wartości pro-life, konserwatywne wartości. Nie chcemy, żeby hollywoodzkie wartości przejmowały kontrolę. Ustawa Georgii wprowadza wyjątki w przypadkach kazirodztwa, gwałtu i kiedy zagrożone jest zdrowie lub życie matki.