Włoski rząd przez ulgi podatkowe chce zachęcić rodaków do powrotu zza granicy. Skorzysta też rynek piłkarski

Giuseppe Conte. / foto: PAP
Giuseppe Conte. / foto: PAP
REKLAMA

Włoski rząd chce zachęcić swoich rodaków do powrotu zza granicy. Jak? Od 1. stycznia 2020 w życie wejdzie tzw. dekret wzrostu. Dokument ma pomóc wyjść Italii z zapaści gospodarczej. A co zakłada? Obniżenie podatków! Co ciekawe na wszystkim mogą skorzystać też kluby piłkarskie. 

Rządzący obniżają podatek dochodowy, żeby zachęcić zarabiających za granicą do powrotu na Półwysep Apeniński.

REKLAMA

W nowych przepisach najbardziej uprzywilejowane są regiony z południa kraju: Abruzja, Kalabria, Sycylia, Sardynia czy oczywiście Kampania, której stolicą jest Neapol. Tutaj podatek dochodowy wyniesie zaledwie 10 procent. Jakie to wszystko ma przełożenie na rynek piłkarski?

– To już rozpoczęło wielką gorączkę transferową. Według wyliczeń portalu l’Ultimo Uomo, wynagrodzenie dla piłkarza na poziomie 5 mln euro netto rocznie kosztuje klub około 9,3 miliona brutto. Gdyby tego lata klub zdecydował się zainwestować 9,3 miliona brutto w pensję piłkarza, oznaczałoby to zagwarantowanie mu wynagrodzenia w wysokości 6,5 miliona netto w sezonie 2019/20, a nawet 8 milionów netto za kolejne cztery, kiedy dekret będzie w pełni obowiązywał. Dla firm należących do uprzywilejowanych regionów ta sama kwota umożliwiłaby zaoferowanie wynagrodzenia w wysokości 7 milionów netto na 2019/20 i 8,9 miliona netto na kolejne cztery – pisze dziennikarz.

Włoskie kluby, szczególnie te z południa będą z pewnością chciały pozyskać zawodnikó zza granicy (tych którzy w dwóch ostatnich okresach podatkowych nie grali w Italii), żeby móc im zaproponować olbrzymie kontrakty przy bardzo niskim opodatkowaniu.

 

REKLAMA