Adam Bodnar odniósł się do decyzji Superstacji o rezygnacji z emitowania treści o charakterze politycznym na jej antenie. Uważa, że ogranicza to przestrzeń do debaty publicznej.
Bodnar napisał, że do tej refleksji skłonił go fakt odejścia z Superstacji bożyszcza lewicowych środowisk, czyli Elizy Michalik. Prowadziła ona trzy programy: „Nie ma żartów” , razem z Marcinem Tellerem, „Gilotynę” oraz „Szpile”.
– Nie wyobrażam sobie moich programów bez tematyki politycznej. To dla mnie zbyt nagła zmiana, dlatego zdecydowałam się odejść – ogłosiła wczoraj Michalik rezygnując po 12 latach z pracy dla Superstacji.
W miniony weekend, w zarząd Superstacji podjął decyzję o znaczącym ograniczeniu tematyki politycznej uzasadniając to badaniami oglądalności i zmianą strategii kanału, który ma teraz skupić się na „innych sferach życia społecznego”.
Telewizja, że od czerwca ubiegłego roku Superstacja należy do Polsatu i przeniosła siedzibę do tego samego budynku gdzie funkcjonuje redakcja Polsat News. To własnie kanały informacyjne Polsatu maja zajmować się treściami politycznymi.
Pytamy w związku z tym, czy Adam Bodnar chce narzucać prywatnym stacjom co mają emitować i kogo zatrudniać? Czy ma jakikolwiek podstawy, by zabierać w tej sprawie głos jako Rzecznik Praw Obywatelskich?
Pytamy też gdzie był Adam Bodnar gdy w trakcie kampanii wyborczej wykluczano z debaty publicznej przedstawicieli Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy jak miało to miejsce choćby w TOK FM?
Odejście @EMichalik z @tvsuperstacja to niezwykle ważny powód do refleksji nad stanem wolności mediów w Polsce. Red. Michalik sobie zawodowo poradzi. Nie mam co do tego wątpliwości. Ale czy nie kurczy nam się kolejny raz przestrzeń debaty publicznej? @PressRedakcja @oko_press
— Adam Bodnar (@Adbodnar) June 5, 2019