
Partia Socjaldemokratyczna wygrała 5 czerwca wybory parlamentarne w Danii, uzyskując 25,9 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się centrowa Duńska Partia Liberalna z wynikiem 23,5 proc.
Duńska Partia Liberalna nawet polepszyła swój stan posiadania, ale sporo stracił jej dotychczasowy koalicjant w rządzie, czyli Duńska Partia Ludowa (DF), która zdobyła zaledwie 9 proc. głosów.
Wygląda na to, że do władzy dojdzie teraz blok partii lewicowych nazywany „czerwonym”, w którym wiodącą rolę odgrywa Partia Socjaldemokratyczna. Zdobył on w sumie 49 proc. głosów, a blok niebieski – złożony z partii centroprawicowych uzyskał 41 proc.
Socjaldemokraci zbudują rząd w sojuszu z Socjalistyczną Partią Ludową (7,6 proc.) i Radykalną Lewicą, czyli Duńską Partią Socjalliberalną (8,5 proc.). Razem te partie będą mieć 91 mandatów w liczącym 179 deputowanych Folketingu.
Mette Frederiksen set to be Denmark’s next PM – The face of new Social Democratic model https://t.co/lHqQItzeRe pic.twitter.com/eUDShsTcKR
— UPHINDIA (@UPH_2016) June 6, 2019
Premier Lars Lokke Rasmussen dzisiaj składa dymisję na ręce królowej Małgorzaty II. Szefową nowego rządu zostanie prawdopodobnie 41-letnia Mette Frederiksen, szefowa „Czerwonego Bloku”.
W duńskich wyborach nawet dwuprocentowego progu nie przekroczyły prawicowe i antyemigracyjne ugrupowania: Twarda linia (Stram Kurs) oraz Nowa Prawica. Cztery miejsca w parlamencie przypadają ex officio deputowanym z częściowo autonomicznych Wysp Owczych i Grenlandii.
Wybory w Danii potwierdziły ogólny skręt w lewo wszystkich państw skandynawskich. Wcześniej lewica wygrała w Szwecji i Finlandii.
Źródło: PAP