W Hadze doszło do sąsiedzkiej awantury pomiędzy Polakiem i Holendrem. Ostra wymiana zdań szybko przerodziła się w bójkę. Widząc ten konflikt do akcji wkroczył pies Polaka, który ugryzł Holendra w ramię. Ten nie pozostał dłużny i zabił psa dźgając go w serce śrubokrętem. Holender usłyszał już zarzuty i toczy się wobec niego postępowanie.
Jak podają media, zdarzenie to miało miejsce 27 listopada ubiegłego roku. Gerrel van L. zeznał przed sądem, iż do kłótni z Polakiem doszło w czasie remontu łazienki. Wówczas zdenerwowany Polak miał kopnąć 59-letniego sąsiada, po czym rozpoczęła się szamotanina.
Wtedy na pomoc ruszył 4-letni amstaff, który miał ugryźć Holendra w ramię. Ten, broniąc się przed psem, dźgnął go śrubokrętem w serce. Gerrel van L. stwierdził, że uczynił to działając w obronie własnej.
Z kolei Polak przedstawia inną wersję wydarzeń. Otóż zeznał on, że został zaatakowany przez sąsiada, gdy spacerował z psem. Wtedy to został zaatakowany przez Holendra, a zwierzę stanęło w obronie swojego pana. Wówczas Gerrel van L. dźgnął psa w serce.
Polak niezwłocznie wezwał na miejsce zdarzenia weterynarza. Gdy ten się pojawił, zwierzę już nie żyło.
Występujący w sprawie prokurator wniósł o skazanie Holendra na karę 3,5 miesiąca pozbawienia wolności, a ponadto o pokrycie kosztów związanych z kremacją psa. Z kolei obrońca oskarżonego wniósł o uniewinnienie go od zarzucanego mu czynu.
Źródło: fakt.pl