Szokujące informacje o tragicznym wypadku pod Szczecinem! Kierowca TIR-a nie miał prawa jechać tego dnia [VIDEO]

Zablokowana w obu kierunkach na autostradzie / PAP
Zablokowana w obu kierunkach na autostradzie / PAP
REKLAMA

35-letni kierowca usłyszał zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.  Teoretycznie ciężarówka nie powinna poruszać się tego dnia po drodze.

Według ustaleń śledczych, kierowca jechał za szybko i nie zachował szczególnej ostrożności. Z tego powodu uderzył w samochód jadący przed nim, a ten z kolei wpadł na kolejne pojazdy i auta zapaliły się.

REKLAMA

Kierowca ciężarówki, która spowodowała wypadek, nie powinien tego dnia wyjeżdżać na drogę. Były bowiem Zielone Świątki.

W tym dniu był stały zakaz obowiązujący w święta państwowe, między innymi także w Zielone Świątki. Obowiązywał on od godziny 8 do 22 – mówi Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.

Jak informuje, od zakazu są wyjątki. Nie obejmuje on m.in. samochodów przewożących żywe zwierzęta czy artykuły spożywcze. – Z pierwszych informacji wynika natomiast, że ta ciężarkowa przewoziła elementy stalowe, więc raczej się pod to wyłączenie nie kwalifikuje. To jeszcze będzie musiało zostać zbadane – zapowiada.

Śledczy mają ustalić, jak dokładnie doszło do wypadku. Policja podała wstępnie, że samochód ciężarowy uderzył z dużą siłą w auto przed nim. – Siła uderzenia spowodowała, że pojazdy kolejno uderzały w auta poprzedzające – tłumaczy Mirosława Rudzińska z KWP w Szczecinie. Jedna z hipotez policji zakłada, że do karambolu przyczyniła się nadmierna prędkość.

Przyczyną drugiego wypadku, który rozgrywał się po drugiej stronie drogi, była nieostrożność kierowców, którzy zwalniali, aby pooglądać dramatyczne sceny. Częsty jest scenariusz, że kolizja po jednej stronie drogi powoduje zainteresowanie kierowców jadących w przeciwnym kierunku. Zwalniają, aby przyjrzeć się sytuacji, często wyjmują telefony, próbując w trakcie jazdy zarejestrować zdarzenie lub zadzwonić do znajomych i opowiedzieć, czego są świadkami.

Czy w kodeksie drogowym powinien znaleźć się specjalny zapis mówiący, że zwalnianie na drodze w celu obejrzenia wypadku jest zabronione?

Jak informuje policja, przepisy umożliwiają karanie przypadków takich zachowań. Podstawą jest przepis dotyczący utrudniania i tamowania ruchu. Taryfikator przewiduje za to mandat w wysokości do 500 zł. Policja ma więc podstawę do nakładania kar, ale w tym czasie zajmuje się zabezpieczaniem śladów, usuwaniem skutków kolizji, czy  koordynacją akcji ratunkowej.

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl  / autokult.pl

REKLAMA