
Do niecodziennej sytuacji doszło w obozie Prawa i Sprawiedliwości. Otóż już trzeci kandydat odmówił objęcia mandatu po Elżbiecie Kruk, która została wybrana do Parlamentu Europejskiego.
W ostatnich wyborach do Europarlamentu o mandat ubiegało się 115 posłów. Do Brukseli przeniesie się 19 z nich. Zostaną one zastąpione przez kandydatów, którzy ubiegali się o mandat poselski w poprzednich wyborach parlamentarnych i uzyskali kolejny najwyższy wynik.
Niektórzy nie chcą jednak zasiadać w poselskich ławach, gdyż obecna kadencja kończy się za kilka miesięcy. Zdaniem niektórych polityków, którzy pełnią np. funkcje samorządowe, byłoby to niezgodne z wolą ich wyborców.
Najlepszym tego przykładem jest posłanka PiS Elżbieta Kruk. Jak dotychczas objęcia mandatu po niej odmówili już Sławomir Skwarek, Marek Wojciechowski oraz Zdzisław Podkański. Ponadto Grzegorz Muszyński, który uzyskał kolejny najwyższy wynik po Sławomirze Skwarku, pełni obecnie funkcję uniemożliwiającą mu bycie parlamentarzystą.
– W wyborach parlamentarnych w 2015 roku nie zostałem wybrany w pierwszej kolejności posłem na Sejm RP, zaś w ostatnich wyborach samorządowych, które odbyły się w październiku 2018 roku obdarzyliście mnie Państwo zaufaniem wybierając radnym województwa lubelskiego z wynikiem blisko 15 tysięcy głosów. Szanując ten wybór czuję się w obowiązku reprezentować Was w Sejmiku Województwa Lubelskiego, zgodnie z Waszą decyzją – napisał w mediach społecznościowych Marek Wojciechowski.
– Uważam, że moje doświadczenie krajowe i zagraniczne najlepiej jest spożytkować na rzecz biedniejszych regionów, a jednym z nich jest Lubelszczyzna – stwierdził Podkański.
Być może na objęcie mandatu zdecyduje się następny w kolejce Adam Kałaska, wiceprzewodniczący rady powiatu ryckiego.