Ceny prądu pójdą górę od stycznia 2020 roku

fot. Wikipedia/pixabay.com
fot. Wikipedia/pixabay.com
REKLAMA

Pierwsze czytanie projektu ustawy o cenach prądu odbędzie się 12 czerwca podczas posiedzenia sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa. Projekt, który wpłynął do Sejmu, wniesiony został przez grupę posłów PiS.

Ustala on ceny dla odbiorców z grupy taryfowej G, czyli gospodarstw domowych, mikro- i małych firm, szpitali, jednostek sektora finansów publicznych, w tym samorządów, a także państwowych jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej (np. Lasów Państwowych)

REKLAMA

Zgodnie z projektem, taryfa G będzie miała zamrożone ceny energii przez cały 2019 r.  Jednak odbiorcy ci, za wyjątkiem gospodarstw domowych, będą musieli składać specjalne oświadczenie o spełnianiu wymogów ustawowych.

Spółki obrotu – sprzedawcy energii, którzy po 1 lipca będą dostarczać energię odbiorcom po ustalonej ustawowo cenie, będą mogły ubiegać się o rekompensatę z tytułu świadczenia usługi publicznej, wypłacaną z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. Projekt przewiduje, że spółki – sprzedawcy będą mogły ubiegać się u prezesa URE o określenie indywidualnych kosztów, używanych do określenia wysokości wypłaty kwoty różnicy ceny. Z uzasadnienia wynika, że rozliczenie I półrocza 2019 r. ma nastąpić na takich zasadach, jakie przewidują obowiązujące w tym czasie przepisy, czyli ustawa przed zmianą. Zgodnie z założeniem projektu, od 1 lipca 2019 r. przedsiębiorstwa obrotu nie będą już miały obowiązku oferowania cen energii elektrycznej na poziomie z 30 czerwca 2018 r. dla średnich i dużych przedsiębiorstw. W uzasadnieniu wskazano, że biorąc pod uwagę sytuację na hurtowym rynku energii elektrycznej w całej Europie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że od lipca 2019 r. przedsiębiorstwa obrotu zaoferują dużym firmom podwyżki cen energii elektrycznej. Nie jest to pozytywna informacja, zważywszy, że każda podwyżka cen energii finalnie dotyka konsumenta, czyli każdego z nas.

Dla średnich i dużych przedsiębiorstw nowelizacja ustawy wprowadza możliwość ubiegania się o dopłatę do każdej zakupionej, a zużytej w II połowie 2019 r. ilości energii w ramach dozwolonej przepisami UE pomocy de minimis. Pomoc ta jest ograniczona do 200 tys. euro w ciągu trzech lat podatkowych.

W uzasadnieniu podkreśla się, że z danych z UOKiK wynika, iż średnie i duże przedsiębiorstwa jak dotąd w ograniczonym stopniu korzystały z tej pomocy. Z przeprowadzonych obliczeń wynika, biorąc pod uwagę wartość udzielonej pomocy de minimis średnim i dużym przedsiębiorstwom w roku 2017 i 2018, że w roku 2019 niewykorzystany limit przekracza kwotę 10 mld zł – napisano.

Z kolei, jak przewiduje projekt, przedsiębiorstwa energochłonne skorzystają z mechanizmu, który zostanie wprowadzony ustawą o systemie rekompensat dla branż energochłonnych. Projekt tej ustawy w czwartek przyjął Komitet Stały Rady Ministrów.

Zmiany w ustawie o cenach prądu to efekt uzgodnień Ministerstwa Energii z Komisją Europejską. Jak informowali wcześniej przedstawiciele ME, proponowana nowelizacja dostosuje przepisy do regulacji unijnych.

Projekt wnosi też zmiany do ustawy o efektywności energetycznej. Wykreśla z niej zasady opracowania krajowego planu działań dotyczącego efektywności energetycznej. Jak stwierdzono w uzasadnieniu, ma to na celu uniknięcie podwójnej regulacji, ponieważ efektywność jest jednym z pięciu obszarów powstającego „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030”. Projekt zakłada jednocześnie przedłużenie działania obecnego systemu wsparcia efektywności, opartego o tzw. białe certyfikaty – do 30 czerwca 2021 r.

Zmianie mają też ulec przepisy ustawy o biopaliwach dotyczące wsparcia zakupu samochodów elektrycznych lub wodorowych. Lista uprawnionych do jego otrzymania ma zostać rozszerzona o osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej. Obecne przepisy mówią jedynie o przedsiębiorcach lub JST.

Szczegółowe warunki udzielania i rozliczania dotacji dla osób fizycznych, w tym wysokość dotacji, określi Minister Energii w rozporządzeniu, biorąc pod uwagę sytuację finansową Funduszu Niskoemisyjnego Transportu oraz rozwój rynku pojazdów elektrycznych. Wsparcie dla osób fizycznych ma być udzielane na bieżąco, do wyczerpania puli, przewidzianej na dany roku – wskazuje uzasadnienie.

Do końca roku przeciętny obywatel nie musi się obawiać gwałtownego wzrostu cen prądu. A co czeka nas po uwolnieniu cen energii w 2020 roku? Koszt wytwarzania energii elektrycznej w Polsce w latach 2018-2020 wzrośnie o niemal 50 proc. – wyliczają eksperci. Wzrost wynosi (w cenach stałych, bez inflacji) odpowiednio z 191 zł/MWh w 2017 roku do 274 zł/MWh w 2019 roku i 283 zł/MWh w 2020 roku.

Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego? Rynek wywinduje gwałtownie w górę ceny prądu, które obecnie utrzymywane są sztucznie na stałym poziomie. Ale tylko do końca 2019 roku…

Źródło: PAP

REKLAMA