W ostatnich latach Małgorzata Rozenek-Majdan wspięła się na szczyt swojej kariery. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że właśnie z niego spada. Marki nie oferują jej już tak wysokich stawek jak kiedyś. Celebrytka zwyczajnie się już opatrzyła.
Gdy po klęsce „Piekielnego hotelu” jej kariera niemal legła w gruzach, wydawało się, że Perfekcyjna Pani Domu może się już pożegnać z salonami. Jednak celebrytka wraz z ówczesnym narzeczonym Radosławem Majdanem zdecydowała się na udział w „Azji Express” – żebraczo-podróżniczym show TVN-u.
Mimo że para dotrwała tylko do czwartego odcinka, to jednak okazało się, że udział w programie bardzo się opłacił. Dosłownie.
Producenci i organizatorzy imprez od tamtej pory lawinowo zasypywali Majdanów propozycjami. Szacuje się, że za samą kampanię reklamową telefonii komórkowej, inspirowaną TVN-owską produkcją, para zainkasowała 2 mln zł.
Małgorzata Rozenek-Majdan potrafi prężnie działać także w mediach społecznościowych. I trudno się dziwić, ponieważ celebrytka za pojedynczy wpis reklamowy, okraszony zdjęciem w negliżu, zgarniała nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Celebrytka była także wysoko wyceniana przez organizatorów rozmaitych imprez. Zwyczajowa stawka za obecność na evencie wynosiła aż… 12 tys. zł za godzinę!
Teraz jednak złote czasy minęły. Celebrytka tak często korzystała z okazji, żeby sobie dorobić, że aż się opatrzyła. W konsekwencji jej stawki drastycznie spadły.
– Jej przyjście na imprezę nie jest już tak bardzo interesujące, jak kiedyś – ocenił w rozmowie z „Faktem” informator.
– Organizatorzy różnych uroczystości wolą płacić gwiazdom, które pojawiają się publicznie rzadziej, bo Rozenek od dłuższego czasu jest praktycznie wszędzie – dodał.
Rozenek-Majdan co prawda jest jeszcze zmuszona do siedzenia w domu, ale na wydarzenia zapraszana jest za połowę stawki. – Teraz za pokazy mody, pozowanie w butikach i tego typu wydarzenia Małgorzata Rozenek-Majdan ma oferowane około 6 tysięcy złotych – ujawnił informator „Faktu”.
Źródło: Fakt
