Piers Morgan skrytykował Meghan Markle. „Bała się, że straci w oczach swoich sławnych liberalnych znajomych”

Piers Morgan i Meghan Markle/Fot. Dominick D, CC BY-SA 2.0, Flickr/Instagram (kolaż)
Piers Morgan i Meghan Markle/Fot. Dominick D, CC BY-SA 2.0, Flickr/Instagram (kolaż)
REKLAMA

W ubiegłym tygodniu prezydent USA Donald Trump złożył oficjalną wizytę w Wielkiej Brytanii. Na uroczystości nie pojawiła się jednak Meghan Markle, Amerykanka. Do jej postawy odniósł się brytyjski dziennikarz Piers Morgan.

Meghan przebywa nadal na urlopie macierzyńskim. Zrobiła jednak wyjątek i pokazała się publicznie podczas oficjalnych obchodów 93. urodzin królowej Elżbiety II, zaledwie kilka dni po wizycie Trumpa.

REKLAMA

Amerykański prezydent spędził w Wielkiej Brytanii prawie trzy dni. Jeszcze przed jego przyjazdem spekulowano, jak mogłoby wyglądać ewentualne spotkanie Donalda Trumpa z Meghan Markle. Tajemnicą poliszynela jest bowiem, że księżna nie kryje niechęci do polityka, a ich poglądy są skrajnie różne.

Trump spotkał się m.in. z królową Elżbietą, a na jego cześć wydano uroczystą kolację. Ostatecznie do spotkania z Meghan nie doszło, ponieważ księżna zaszyła się w nowej posiadłości, wymawiając się opieką nad synem. Książę Harry natomiast podczas spotkania nie krył, że nie pała entuzjazmem do amerykańskiej delegacji.

Kilka dni później Meghan pojawiła się na uroczystych obchodach urodzin królowej Elżbiety. Ta „nieścisłość” nie uszła uwadze brytyjskiego dziennikarza Piersa Morgana. Jak podkreślał, Meghan jest jedyną Amerykanką w brytyjskiej rodzinie królewskiej, więc powinna była się pojawić podczas wizyty prezydenta USA.

„Jest jedyną Amerykanką w brytyjskiej rodzinie królewskiej, a w końcu to przywódca jej kraju przyjeżdża do jej królowej. Zamiast tego siedziała w swoim odremontowanym za pieniądze podatników domu w Frogmore Cottage w Windsorze” – pisał na łamach „Daily Mail”.

„Nie sądzę, by jej nieobecność w czasie wizyty Trumpa miała coś wspólnego z opieką nad dzieckiem. Chodziło tylko i o jej niechęcią do prezydenta – twierdzi oburzony Morgan i dodaje: To niedopuszczalne. Kiedy ktoś taki jak Meghan wkracza do rodziny królewskiej musi się liczyć z nowymi obowiązkami. Oczekuje się od niej, że będzie się zachowywać w sposób godny bycia członkiem dworu królewskiego” – dodał Morgan.

Dziennikarz podkreślił także rangę wizyty Trumpa: „To była ważna wizyta, dlatego że miała upamiętnić 75. rocznicę Lądowania w Normandii. Spotkanie miało na celu uczczenie niezwykłej odwagi, którą wykazali się zarówno amerykańscy, jak i brytyjscy żołnierze na plażach Normandii. Zatem chowanie się w domu jest po prostu niedopuszczalne”.

„Zgaduję, że celowo zlekceważyła Trumpa, ponieważ bała się, że zostanie z nim sfotografowana i będzie wyglądać, jakby cieszyła się jego towarzystwem. Bała się, że straci w oczach swoich sławnych liberalnych znajomych” – ocenił.

„Zlekceważyłaś książęcy obowiązek. Osobiste odczucia były dla Ciebie ważniejsze od interesu Wielkiej Brytanii. Należysz teraz do rodziny królewskiej, a to oznacza, że musisz robić to, co się od Ciebie wymaga” – wytknął Meghan.

Źródło: Daily Mail

REKLAMA