Tak Biedroń „dbał” o Słupsk. Ktoś nieźle zarobił

Robert Biedroń/fot. PAP/Piotr Nowak
Robert Biedroń/fot. PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

Poad 33 tys. zł za cztery miesiące pracy – tyle zarobił były doradca Roberta Biedronia za zlecenie od Słupska w czasach, gdy przywódca Wiosny był prezydentem miasta. Dariusz Szwed zarobił te pieniądze jako główny ekspert ds. energii odnawialnej. Powtórne sprawdzenie audytu wykazało jednak, że… przedsięwzięcia Szweda były nieopłacalne dla miasta.

Co więcej, były doracda Biedronia dostał zlecenie od miasta bez konkursu. Zarobił na tym ponad 33 tys. zł. W ramach swojego projektu Szwed miał prowadzić szkolenia dla mieszkańców i przeprowadzać audyt energetyczny dla dwudziestu budynków pod względem możliwości instalacji paneli fotowoltaicznych. Sam zainteresowany przekonuje, że Słupsk zyskał na jego działalność znacznie więcej, ponieważ przez trzy lata pracował jako wolontariusz. Innego zdania jest jednak Monika Rapacewicz ze słupskiego Urzędu Miasta. Jak podkreślała, powtórne sprawdzenie sporządzonego przez Szweda audytu wykazało, że inwestycja była nieopłacalna.

REKLAMA

Pan Dariusz Szwed, jako główny ekspert tego projektu, prowadził działania przygotowawcze i szkoleniowe ukierunkowane na zmianę świadomości mieszkańców w zakresie korzystania i produkowania energii. Ponadto praca dotyczyła wykonania audytu energetycznego dla dwudziestu budynków w kwestii instalowania tam paneli fotowoltaicznych. Instytut Energii Odnawialnej przeliczył, że nie jest to zbyt opłacalne na tych budynkach. Wybierzemy inne lokalizacje. Jako głównemu ekspertowi panu Dariuszowi Szwedowi wypłacono kwotę ponad 33 tysięcy złotych brutto – mówiła w rozmowie z Radiem Gdańsk. Umowa zawarta przez Słupsk ze Szwedem przewidywała wynagrodzenie w wysokości dokładnie 33 450 zł. Zgodnie z zapisami kontraktu, chodziło o zlecenie na czas od 240 do 360 godzin płatnych 93 zł za każdą godzinę. Umowę ze strony miasta podpisała obecna prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Dariusz Szwed przekonuje jednak, że Słupsk zyskał na jego inwestycjach około miliona euro. – Jeśli chodzi o audyt, to tam trzeba wykonać dodatkowe prace w budynkach, dotyczące instalacji wewnętrznej i wtedy ta opłacalność fotowoltaiki będzie oczywista. Ja jestem współautorem tego projektu i to trochę dzięki mnie Słupsk został zaproszony do elitarnego grona uczestników tego przedsięwzięcia – twierdził.

Jak podkreślał były doradca Biedronia, jego działalność „może nie była spektakularna, ale skuteczna”. – Z moich wyliczeń wynika, że za 3-4 lata opłata za energię elektryczną w tym budynku spadnie do zera złotych. Oszczędności będą już w pierwszym roku działania i to znaczne. Moim zdaniem to będzie spadek o około 7 tysięcy złotych rocznie – dodał.

To jest szok dla mnie, że takie zlecenie dostaje kolega pana Biedronia. Poprosimy panią prezydent o wyjaśnienie tej sprawy, o kopię umów oraz dokumenty, które powstały na zlecenie miasta. Pan Robert Biedroń obniżył nauczycielom dodatek motywacyjny, nie znalazł pieniędzy dla innych pracowników oświaty – komentował sprawę wiceprzewodniczący słupskich radnych PiS Tadeusz Bobrowski.

Urząd Miejski w Słupsku poinformował, że zakończył współpracę z Dariuszem Szwedem, mimo że projekt ma być prowadzony do 2021 roku.

Źródło: Radio Gdańsk

REKLAMA