Dwustu amerykańskich finansowych liderów podpisało list otwarty, w którym próbują udowodnić, że ograniczanie aborcji w USA jest szkodliwe dla amerykańskiego biznesu.
W ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych ruszyła długo oczekiwana przez wszystkich konserwatystów kontrrewolucja. Ci z polityków, którzy posiadają jeszcze serca, dali odpór zwolennikom mordowania dzieci i wprowadzili w niektórych stanach zakaz aborcji od momentu wykrycia „bicia serca” dziecka poczętego.
Ukrócenie strasznego procederu powinno cieszyć wszystkich, może z wyjątkiem feminazistek. Okazuje się jednak, że w USA jest wciąż sporo podmiotów, które w mordowaniu nie widzą niczego złego, a nawet wręcz przeciwnie – upatrują w nim możliwości zysku.
Szefowie firm Slack, Square, Zoom, Bloomberg, H&M, Yelp, Everlane i wielu innych podpisali list otwarty w którym udowadniają, że ograniczanie zabijania dzieci źle wpłynie na gospodarkę:
„Równość w miejscu pracy, to – jak napisano – jedna z najważniejszych kwestii biznesowych naszych czasów. Gdy wszyscy są uprawnieni do osiągnięcia sukcesu, nasze firmy, nasze społeczności i nasza gospodarka będą lepsze. Ograniczenie dostępu do kompleksowej opieki reprodukcyjnej, w tym aborcji, zagraża zdrowiu, niezależności i stabilności gospodarczej naszych pracowników i klientów. Mówiąc najprościej, jest to sprzeczne z naszymi wartościami i jest niekorzystne dla biznesu. Wpływa negatywnie na naszą zdolność do budowania różnorodnych i integrujących miejsc pracy, utrudnia rekrutacje najlepszych talentów w różnych stanach i zagraża dobrobytowi wszystkich ludzi, którzy utrzymują nasze firmy kwitnące i rozwijające się” – tak o to wygląda treść listu.
Trudno nie czytać tego wszystkiego z przerażeniem i niedowierzaniem – jak ci ludzie mogą uważać, że ograniczenie dostępu do możliwości popełnienia morderstwa może „zagrażać dobrobytowi wszystkich ludzi”? Niestety, zdaje się że lewicowy ekstremizm wyprał mózgi dużej części społeczeństwa, i w odczarowanie tych zombie będzie trzeba włożyć jeszcze dużo pracy.
Źródło: Pch24