
Amerykański lotniskowiec USS Ronald Reagan (CVN 76) odbywa wspólne ćwiczenia z japońskimi okrętami na Morzu Południowochińskim. To demonstracja siły na akwenie, który Chińczycy chcą uznawać za „swój”. Zespół chińskiego lotniskowca także wyszedł w morze.
Zespół uderzeniowy amerykańskiego lotniskowca USS Ronald Reagan (CVN 76) oraz śmigłowcowiec JS Izumo (DH-183) wraz z towarzyszącymi mu niszczycielami rakietowymi klasy Murasame, JS Murasame (DD-101) i JS Akebono (DD-108) ćwiczą wspólne operacje.
Obejmują one wspólne manewry zespołów okrętów, a także ćwiczenia z zakresu komunikacji. W ich trakcie na pokładach amerykańskich i japońskich okrętów przebywali oficerowie łącznikowi.
– Posiadanie na pokładzie oficera łącznikowego do koordynacji naszych operacji okazało się korzystne i efektywne – powiedział porucznik Mike Malakowsky z USS Ronald Reagan (CVN 76).
– Kontynuujemy wspólne operacje razem z japońską marynarką (JMSDF) tworząc jednorodną grupę. Japońskie okręty stały się częścią naszej Grupy Uderzeniowej wzmacniając nasze zdolności do odpowiedzi w każdej sytuacji. – dodał
– Czas, który możemy spędzić na morzu na treningu z naszymi partnerami z JMSDF jest nieoceniony – powiedział kapitan Pat Hannifin dowodzący amerykańskim lotniskowcem.
– Nasz sojusz nigdy nie był silniejszy i nigdy nie był ważniejszy dla tego regionu bardziej niż teraz – dodał
Wspólne amerykańsko-chińskie manewry na akwenie, który Chiny uznają za swoje wody wewnętrzne z pewnością zostały dostrzeżone w Pekinie.
Trudno spodziewać się jakie operacje w związku z tym faktem podejmie chińska flota. We wtorek chiński lotniskowiec przepłynął przez Cieśninę Miyako dzielącą należące do Japonii wyspy Miyako i Okinawa.
CNS „Liaoning” (16) pokonał ją wraz z zespołem okrętów składającym się z 2 niszczycieli Type 051C SHIJIAZHUANG (116) i Type 052D XINING (117) oraz 2 fregat Type 054C DAQING (576) i RIZHAO (598). Towarzyszył im okręt zaopatrzeniowy HULUNHU (965).
Jeżeli amerykański zespół uderzeniowy (CSG 5) wraz z japońskimi okrętami pozostanie na tym akwenie może dojść do spotkania z zespołem chińskiego lotniskowca, gdy będzie on wracał do macierzystego portu.
W ubiegłym tygodniu doszło na Morzu Filipińskim do incydentu, w którym brał udział okręt stanowiący eskortę lotniskowca USS Ronald Reagan (CVN 76).
Do krążownika rakietowego typu Ticonderoga, USS Chancellorsville (CG-62),który podejmował na pokład śmigłowiec i utrzymywał stały kurs i prędkość, zbliżył się rosyjski niszczyciel klasy Udaloy Admirał Winogradow (DD 572) dochodząc go z tyłu z prawej strony na odległość około 50-100 stóp (15-30 metrów).
Lors de la récupération de son hélicoptère, l'#USSChancellorsville #CG62 a été contraint de faire machine arrière toute pour éviter une collision avec le destroyer #Udaloy I de #Russie, qui était passé de derrière et à côté à moins de 50 à 100 pieds dans la mer des #Phillippines. pic.twitter.com/4btPGRwmsT
— Rebecca Rambar (@RebeccaRambar) 7 czerwca 2019
W przeszłości doszło już do podobnego incydentu między amerykańskim i chińskim okrętem. Miał on miejsce właśnie na Morzu Południowochińskim w rejonie Wysp Spartley`a.
Chiński niszczyciel Type 052C Luyang II zbliżył się do amerykańskiego niszczyciela USS Decatour (DDG73) klasy Arleigh Burke na odległość około 40 metrów. Amerykanie zarzucali wówczas chińczykom brak profesjonalizmu i agresywne manewry, które mogły doprowadzić do kolizji obu okrętów.
Źródło: U.S. Navy/nczas