Tak Patryk Vega chce wypromować swój nowy film? „Scenariusz został przechwycony, a ja już kilkukrotnie spotkałem się z próbami nacisku”

Patryk Vega/Fot. Instagram
Patryk Vega/Fot. Instagram
REKLAMA

Reżyser „Pitbulla”, „Botoksu” i „Służb specjalnych” postanowił teraz zająć się ludźmi ze świata polityki. 6 września odbędzie się premiera „Polityki”. Patryk Vega postanowił chyba trochę podkręcić atmosferę wokół filmu i twierdzi, że politycy naciskali i grozili, żeby zmienił datę premiery, ponieważ może wpłynąć na wyniki jesiennych wyborów.

Jak dotąd starałem się być jak najdalej od polityki, bo wydawała mi się jedynym światem brudniejszym od show-biznesu. Ale nie ma dziś bardziej kontrowersyjnego tematu, który tak bardzo dzieliłby Polaków i potrafił skłócać całe rodziny. Dlatego w moim filmie chcę pokazać polityków takimi, jakimi naprawdę są. Na co dzień widzimy pewną fasadę, obserwujemy to, co oni kreują na potrzeby mediów. W moim filmie widzowie będą mogli zobaczyć, jak zachowują się politycy, kiedy kamery są wyłączone – powiedział w rozmowie z Onetem Vega.

REKLAMA

Reżyser podkreślił, że od samego początku wiedział, że ten film może sprawić mu wiele problemów. Jak powiedział, dlatego właśnie realizował swój projekt w ścisłej tajemnicy, pod zupełnie innym tytułem. – Nastąpiło embargo informacji, wszyscy mieli zakaz wykonywania jakichkolwiek zdjęć na planie filmowym, nie mogli z nikim się w tej sprawie komunikować. Chodziło o to, żeby w spokoju i komforcie realizować zdjęcia – mówił.

Vega twierdzi jednak, że pomimo starań, scenariusz został wykradziony. – Wszyscy bardzo pilnowaliśmy tego scenariusza, do tego stopnia, że poszczególne osoby dostawały tylko fragmenty tekstu i podpisywały stosowne dokumenty prawne, które obligowały ich do nieujawniania treści. Niemniej scenariusz został przechwycony, a ja już kilkukrotnie spotkałem się z próbami nacisku. Komunikowano mi wprost, że ten film uderzy w określone frakcje polityczne i może mieć wpływ na wynik wyborów, dlatego namawiano mnie do przesunięcia premiery na po wyborach i składano różne intratne propozycje – zdradził, dodając, że grożono mu także „pomówieniami w sprawie karnej”.

Oczywiście nie przyjąłem tych propozycji, bo chcę, żeby ludzie mieli jak największą wiedzę o politykach, na których będą głosować w najbliższych wyborach. Dlatego zabrałem cały materiał dotyczący „Polityki” i wyjechałem z moim montażystą do Azji. Aktualnie składam ten film w Tokio po to, żeby nic nie zakłóciło jego premiery – podkreślił.

Inspirowaliśmy się prawdziwymi wydarzeniami, tak żeby widzowie mieli poczucie, że oglądają film o tym, co się dzieje tu i teraz. Tak jak wielu Polaków jestem wściekły na ludzi, którzy dobrali się do państwowych pieniędzy. A ja mam ten komfort, że nie stoję w kolejce do PISF-u (Polski Instytut Sztuki Filmowej – przyp. red.) czy ministerstwa, więc mam poczucie pełnej niezależności – skwitował.

Onet donosi, że według nieoficjalnych informacji, „przerażający” scenariusz miał dostać się w ręce polityków PiS. Ponadto Vega miał otrzymać propozycje pomocy przy sfinansowaniu kolejnych projektów, „po to, żeby przesunąć datę premiery na okres powyborczy”.

Nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście na polityków padł blady strach, czy też reżyser próbuje zrobić szum wokół swojej najnowszej produkcji. Premiera 6 września.

Źródło: onet.pl

REKLAMA