Wypadek kolumny z Beatą Szydło: brakuje ważnych dowodów. „Wszyscy odpowiedzialni udają, że nic się nie stało”

Wypadek kolumny rządowej. Samochód, którym jechała premier Beata Szydło. Foto: oswiecim112.pl
Wypadek kolumny rządowej. Samochód, którym jechała premier Beata Szydło. Foto: oswiecim112.pl
REKLAMA

Ważny dowód z wypadku kolumny rządowej z ówczesną premier Beatą Szydło w 2017 roku w Oświęcimiu uległ poważnemu uszkodzeniu. O sprawie donosi TVN24.

Limuzyna rządowa Szydło w 2017 roku zderzyła się z innymi samochodem osobowym. W sprawie oskarżono 23-letniego kierowcę seicento, Sebastiana Kościelnika. Jednak świadkowie twierdzili, że winni byli funkcjonariusze BOR (dzisiaj SOP). Zdanie to podzielają także trzej prokuratorzy.

REKLAMA

Mimo że od wypadku minęły już ponad dwa lata, sprawa nadal nie doczekała się finału. Na jaw wychodzą za to nowe, szokujące fakty. Według TVN24, dwie płyty CD z dowodami zostały uszkodzone. Zawierały istotny dla śledztwa materiał video – zapis z miejskiego monitoringu.

Płyty zostały uszkodzone. Jedna jest ważna, a druga nie ma większego znaczenia dla procesu. To nie wygląda naturalnie, zbadajcie to. Zwłaszcza że wszyscy odpowiedzialni udają, że nic się nie stało – twierdzą rozmówcy stacji.

Doniesienia telewizji potwierdziło biuro prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie. – Nie da się jednoznacznie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do ich uszkodzenia. Na jednej z płyt, zgodnie z opisem znajdującym się na kopercie, znajdował się materiał stacji TVN24 programu „Czarno na Białym”. Na drugiej płycie znajdował się zapis monitoringu, z którego został sporządzony przez policję protokół oględzin i przekazany do dyspozycji sądu – mówiła rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie, Beata Górszczyk.

Jak podkreślił jeden z biegłych sądowych, który zajmuje się odzyskiwaniem dowodów, najprawdopodobniej tych nagrań nie uda się już odzyskać. Zarówno sąd, jak i prokuratura nie badają w jakich okolicznościach doszło do zniszczenia dowodów.

Źródło: msn.com

REKLAMA