Kolejne łomoty mu nie straszne! Marcin Najman zapowiada powrót na ring i kolejną walkę

Marcin Najman. Foto: Facebook
Marcin Najman. Foto: Facebook
REKLAMA

Marcin Najman to synonim porażki, ale życie z gaży z przegranych walk musi być naprawdę wygodne. Po porażce w pierwszych sekundach z celebrytą Trybsonem – chce rewanżu bo jak twierdzi zbyt wiele wygrał, by tak po prostu odejść. 

Najman co oczywiste przegrał z „Trybsonem” w 42 sekundy. To miała być jego ostatnia walka w karierze, ale nadeszła propozycja rewanżu – już nie w MMA, a na zasadach bokserskich. Teraz pseudo-zawodni sztuk walki obiecuje, że w boksie wygra.

REKLAMA

Marcin Najman od kilku lat jest synonimem porażki. Chce to zmienić i wygrać z Trybsonem na pięści. Zależy mu, by pożegnać się ze sportem w roli zwycięzcy.

„Zbyt wiele w życiu wygrałem, by odejść w niesławie po przegranej” – pisze z dużym poczuciem humoru Najman w liście do kibiców.

Twierdzi, że passa potknięć, zaczęła się od walki na Narodowym. „Zła passa rozpoczęła się kontuzją na Narodowym” – napisał.

„Nie odejdę jako przegrany. Opinia hejterów, znawców i ekspertów mnie nie interesuje. Nieważne, czy z Trybałą w boksie lub z Koksem MMA, czy jeszcze kimś innym. Nie interesuje mnie na jakiej gali. Wrócę, zwyciężę i wówczas odejdę” – zapowiedział były mistrz Europy w kockboxingu.

„To moje życie i moja decyzja. Nikt za mnie nie umrze. Nikt za mnie nie będzie podejmował decyzji” – zakończył.

Źródło: Facebook: Marcin Najman

REKLAMA