Czarnecki przegrał sprawę przed unijnym sądem. „Musi zapłacić koszty postępowania”

Czarnecki UE collage JB (Wikipedia)
REKLAMA

Ryszard Czarnecki odwołał się do sądu Unii Europejskiej w sprawie pozbawienia go funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, w związku z nazwaniem Róży Thun „szmalcownikiem”.

Europoseł przegrał sprawę. Unijny sąd nie rozpatrywał sprawy samego konfliktu Czarneckiego z Różą Thun i oddalił skargę uznając ją za bezzasadną.

REKLAMA

Europoseł został pozbawiony funkcji wiceszefa PE na początku lutego 2018 roku. Jego odwołania domagali się liderzy czterech grup politycznych: chadeków, socjalistów, liberałów i zielonych, do których potem przyłączyli się również komuniści. Wniosku nie poparły tylko EKR, do której należy PiS, a także dwie najmniejsze grupy gromadzące eurosceptyków.

Na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu za odwołaniem polskiego polityka ze stanowiska opowiedziało się 447 europosłów, przeciw było 196, a 30 wstrzymało się od głosu. Osiągnięto niezbędną większość regulaminową 2/3 oddanych głosów. Czarnecki twierdził m.in., że zostało naruszone jego prawo do obrony. Próbował także podważyć sposób liczenia głosów przy jego odwołaniu.

Ryszard Czarnecki nie tylko sprawę w sądzie Unii Europejskiej, ale został także obciążony kosztami postępowania.

Źródło: rp.pl

REKLAMA