
Sprawą zabójstwa 10-letniej Kristiny z Mrowin żyje cała Polska. Nic więc dziwnego, budzi ona ogromne emocje, również wśród mieszkańców rodzinnej miejscowości dziewczynki. Ostatnio ktoś nawet podpalił krzewy przy drodze, przy której znajduje się posesja rodziny zatrzymanych w sprawie mężczyzn.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 18, kiedy to odprawiana była msza w intencji zamordowanej Kristiny. To właśnie wtedy na posesję rodziny W. miały być wrzucane butelki z benzyną.
Wydaje się, że miało to związek z zatrzymaniem dwóch mężczyzn, którzy mieli mieć związek ze sprawą. Obydwaj jednak zostali zwolnieni.
Podpalone zostały jedynie krzewy, jednakże wskutek interwencji straży pożarnej nie doszło do rozproszenia ognia.
– Jeśli kogoś zatrzymujemy nie znaczy, że jest podejrzanym. Proszę zostawić tę sprawę nam – tłumaczyli policjanci.
W śledztwo zaangażowani są najbardziej doświadczeni prokuratorzy oraz funkcjonariusze. Według nieoficjalnych informacji, sprawca został już namierzony.
– Dla ministerstwa sprawiedliwości złapanie zabójcy Kristiny to sprawa priorytetowa i honorowa – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sekcja zwłok dziecka trwała prawie 12 godzin. Jak ustalono, przyczyną zgonu były rany kłute, zaś zabójstwo miało podłoże seksualne.
Źródło: gazetawroclawska.pl