Dramat Jerzego Urbana! Podstarzały komunista stracił MILIONY

Jerzy Urban fot. twitter.com/tygodniknie
Jerzy Urban fot. twitter.com/tygodniknie
REKLAMA

Mało jest aż tak odrażających postaci na polskiej scenie politycznej i celebryckiej co Jerzy Urban. Reszta podstarzałych komunistów stara się przynajmniej kłamać lub udaje skruchę, a ten były propagandysta zwany Goebbelsem PRLu, buduje swoją markę na swojej obrzydliwej przeszłości. Teraz jednak się doigrał i traci miliony złotych.

Firma „Urma” wydająca należący do Urbana tygodnik „Nie”, zanotowała spadek 3,9 procent. Przeliczając to na żywą gotówkę, jest to aż 1,44 miliona straty netto. Średnia sprzedaż pisma wyniosła w ubiegłym roku ok. 25 tysięcy egzemplarzy przy trzykrotnie większym nakładzie. Niewiele też udało się nadrobić reklamami bo z nich gazeta uzyskała tylko 8,1 tysięcy złotych co jest praktycznie odczuwalnym przychodem.

REKLAMA

2018 rok był więc całkowitą klęską finansową tygodnika. Dla „Urmy” musiało być to niezwykle bolesne twarde lądowanie po całkiem udanym 2017 – wtedy jednak wzrost był oparty o sprzedaż niefinansowych aktywów trwałych (m.in. budynków za 1,49 mln zł).

Tygodnik „Nie”, jako miejsce w którym czytelnicy „Wyborczej” uwalniają najniższe instynkty

„Nie” jest pismem prawie tak paskudnym jak postać jego redaktora naczelnego. Jest to szmatławiec radykalnie lewicowy, produkujący antyprawicowy hejt i antyklerykalny. Do tej pory było to miejsce w którym czytelnicy gazety „Wybiórczej” mogli się oddać najniższym instynktom, fekalnemu humorowi i prymitywnym możliwościom wyżycia się na rzeczywistości której nie akceptują.

Teraz jednak większość z nich odkryła, że to samo mogą robić na facebooku i twitterze, a żarty na podobnym poziomie dostarczają im memy. „Nie” stało się niepotrzebne i powoli odchodzi w zapomnienie.

Istnieje obawa, że Jerzy Urban nie zdąży już odpowiedzieć za swoją przeszłość więc niezwykle pozytywną jest informacja, że przynajmniej rzeczywistość co jakiś czas go kara.

Źródło: Wirtualne Media

REKLAMA