Mimo że Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych zapowiadają koleją falę, tym razem ekstremalnego upału, meteorolodzy nie dowierzają. Już za kilka dni temperatura w Polsce ma sięgnąć 40 stopni Celsjusza. Oznacza to, że czerwiec 2019 może okazać się najgorętszym miesiącem od przeszło 200 lat.
Niemiecki serwis Wetter.de bije na alarm, a jeden z jego komentatorów nazwał powiew afrykańskiego gorąca „brutalną falą upału”. Szykują się najgorętsze w tym roku dni – na kontynent europejski ma wedrzeć się podmuch powietrza znad Afryki Północnej o temperaturze 45 stopni Celsjusza.
Upał będzie nadciągał od wschodnich wybrzeży Hiszpanii, przez południową Francję (25 czerwca), po Niemcy (26 czerwca). Następnego dnia ma dotrzeć do Polski. Jeśli przewidywania się potwierdzą i 27 czerwca w woj. lubuskim i wielkopolskim temperatura osiągnie 40 stopni Celsjusza, padnie rekord dla tego miesiąca z 1811 roku.
– Należy dobitnie zaznaczyć, że ten scenariusz pogodowy dotyczy samego końca horyzontu prognozy (czyli 7-8 dni). Jest więc bardzo duże prawdopodobieństwo, że pogoda potoczy się nieco inaczej. Chcemy jednak zwrócić uwagę na to, że taka wartość w ogóle pojawia się w prognozie. Sam nie pamiętam takiego przypadku w prognozie ECMWF dla Polski – skomentował autor serwisu MeteoGroup Polska.
Jak podkreślają eksperci z serwisu „Pogoda i Klimat”, nawet jeśli ostatecznie temperatury sięgną „tylko” 35 stopni, to i tak ten miesiąc może być rekordowo ciepły. Już upały z 11-12 czerwca dały się Polakom we znaki. A to był dopiero wstęp do lata.
Zapowiedzi upałów wynikają z analiz układów ciśnienia – wyż, który panoszy się nad Europą środkową i Polską, najprawdopodobniej nie ustąpi przed chłodnymi, ale słabymi, frontami z kierunków północno-zachodnich. Możliwe, że do 10 lipca wystąpią tylko 1-2 dniowe przerwy w upałach, gdy temperatura nie przekroczy 25 stopni.
Źródło: o2.pl