9,5 proc. w ciągu roku – o taki właśnie odsetek wzrósł kapitał emerytalny przyszłych świadczeniobiorców, którzy gromadzą składki w ZUS-ie. Kapitał ten przekłada się z kolei na wysokość emerytury w przyszłości.
ZUS jak co roku rozsyła Polakom listy z informacją, jakie składki i kapitał emerytalny zgromadzili na swoim koncie oraz jakiej emerytury mogą się w przyszłości spodziewać. Wielu przyszłych świadczeniobiorców będzie zaskoczonych – tym razem pozytywnie. Wszystko dzięki czerwcowej waloryzacji składek, które Polacy wpłacają do ZUS-u.
W tym roku wyniosła ona rekordowe 9,2 proc. To najwyższy wskaźnik od 11 lat! Wszyscy, którzy dokonują wpłat do ZUS-u wzbogacili się łącznie o ponad 200 mld zł.
– Waloryzacja 109,2 proc. daje nam wzrost kapitału emerytalnego na poziomie nienotowanym dziś na żadnej lokacie. Dzięki czerwcowej waloryzacji nasi klienci zyskują niejednokrotnie kilkadziesiąt tysięcy złotych – podkreśliła w specjalnym komunikacie prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
– Taka waloryzacja powinna skłaniać ludzi do opóźnienia momentu przejścia na garnuszek ZUS. Jeśli wybierzemy emeryturę, nasze świadczenie nie będzie już tak korzystnie waloryzowane. Przypomnijmy, że w tym roku emerytury wzrosły tylko o 2,86 procent – stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” Jeremi Mordasewicz, ekspert ds. ZUS.
Przykładowo, mężczyzna urodzony w 1959 roku, który na swoim koncie emerytalnym uzbierał dotychczas 1,25 mln zł, powiększy swój stan posiadania o 108 tys. zł. Z kolei osoba urodzona w 1960 roku, po waloryzacji składek ma na koncie ZUS o 103 tys. zł więcej niż w maju.
Źródło: se.pl