Detektywi się pomylili. Niewinny chłopak został zlinczowany za zabójstwo 10-letniej Kristinki z Mrowin

Aresztowanie bestii z Mrowin/fot. Twitter Polska Policja
Aresztowanie bestii z Mrowin/fot. Twitter Polska Policja
REKLAMA

Nadgorliwcy z prywatnego biura detektywistycznego, postanowili jako pierwsi w Polsce obulkiować zdjęcie bestii z „Mrowin”. Znaleźli chłopaka, który odpowiadał opisowi z policji i pokazali go społeczności Facebooka, tylko że nie on był zatrzymany przez policję. Prawdziwe zdjęcie – mężczyzny zatrzymanego bez spodni – pojawiło się w sieci później.

Zabójstwo małej Kristinki wstrząsnęło Polkami i Polakami. Wszyscy chcieliśmy by zwyrodnialec, który zabił dziecko został jak najszybciej odnaleziony. Niektórzy z obawy przed zagrożeniem, które czyha na ich własne dzieci, tak długo jak długo „bestia z Mrowin” będzie na wolności. Inni dla satysfakcji wiążącej się z ukaraniem mordercy.

REKLAMA

Mijał czas, a zabójca pozostawał na wolności. Emocje kotłowały się w ludziach, a nienawiść do zwyrodniałego psychopaty wzrastała wraz z każdą kolejną wiadomością odsłaniającą szczegóły szokującej zbrodni. Gdy policja odnalazła Jakuba A., rozwścieczona internetowa gawiedź zapragnęła dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Uprzykrzyć mu życie w taki sposób w jaki tylko to będzie możliwe.

Spełnić społeczne oczekiwania prywatna firma detektywistyczna. Rozpoczęli własne śledztwo, zgromadzili poszlaki i po śladach dotapostanowiła rli dotarli do chłopaka który pasował do policyjnego opisu. Był to 22-letni Jakub A., udostępnili więc jego zdjęcie, zasłaniając mu twarz jedynie cieniutkim paskiem – okazało się jednak, że to inny mężczyzna, zdjęcie tego właściwego obecnie krąży po sieci.

Internetowy lincz na niewinnym człowieku

Nietrudno się domyślić jak działa rozwścieczony kolektyw internetowych hejterów. Chłopak nie miał lekko, jego zdjęcie zostało udostępnione na profilu firmy detektywistycznej, który obserwuje 10 tysięcy osób.

„Wyobraźcie sobie, że jakiś pseudo-detektyw wrzucił dziś na Facebooka posta ze zdjęciem profilowym mojego kumpla, twierdząc, że to poszukiwany pedofil-morderca! Zgadzały się jedynie inicjały i wygląda na to, że wziął sobie jego zdjęcie, bo mu się wydawał podobny do oskarżonego! Wszyscy znajomi piszemy na tablicy i próbujemy zdementować, że to on. Sam kumpel siedzi od godziny na komisariacie i zgłasza pomówienie” – napisał na popularnym „Wykopie” przyjaciel pomówionego chłopaka.

Detektywi nie mają sobie nic do zarzucenia

Mogli zniszczyć niewinnemu chłopakowi życie. Narazili go na internetowy hejt, ale nie tylko, bo przecież mógł się znaleźć ktoś, kto chciałby wymierzyć sprawiedliwość zanim zrobi to sąd.

Post ze zdjęciem 22-latka został usunięty i zastąpiony linkiem do informacji o prawdziwym podejrzanym jednak żaden przedstawiciel firmy nie wyraził chęci zadośćuczynienia chłopakowi. Detektywi nie mają sobie również nic do zarzucenia.

Źródło: Wykop, Onet.pl

REKLAMA