Feministka zamordowała 13-letnią dziewczynkę. Ruch feministyczny uważa, że winę za to ponoszą… mężczyźni

Znak feministek Źródło: Pixabay
Znak feministek. Źródło: Pixabay
REKLAMA

To już kolejna zbrodnia na dziecku dokonana w ostatnich dniach przez radykalną lewicę. Tym razem argentyńska feministka zastrzeliła 13-letnią dziewczynkę. Czy ruch feministyczny jakoś się do tego ustosunkował? Owszem, za wszystko oczywiście obwiniono mężczyzn.

Stało się to w ubiegłym tygodniu w Argentynie. 27-letnia kobieta wezwała 13-letnią dziewczynę przez Facebooka do walki. 13-latka została postrzelona z bliskiej odległości, tak jakby wykonano na niej mafijny wyrok.

REKLAMA

Morderczyni nazywa się Jorgelina Domínguez Reyes i wpadła na tym, że policja odkryła wiadomości, które wysyłała swojej ofierze na facebooku. Aresztowany został również jej partner za to, że dowiózł feministkę na miejsce zbrodni. Lewicowa ekstremistka użyła broni kalibru 0,38.

Reyes najpierw postrzeliła swoją ofiarę w ramię (prawdopodobnie pudłując lub chcąc zadać ból), później poprawiła się i trafiła prosto w głowę 13-latki.

Zabiła dziewczynkę, walczyła z przemocą wobec kobiet

Paradoksalne jest to, że ruch feministyczny do którego należy Reyes („Ni una menos”) walczył z przemocą wobec kobiet i organizował pikiety za każdym razem gdy w Argentynie ginął ktoś płci żeńskiej. Tym razem jednak nie urządzono żadnej „manify”.

Ludzie śledzący facebooka kryminalistki i pamiętający jak żywo była zaangażowana w działania ruchu domagali się jakiegoś stanowiska. „Ni una menos” w końcu wydały oświadczenie.

To nie „femicide”, to nie była śmierć kobiety

To nie był według radykalnych lewicowych działaczek „Femicide” (w lewicowej nowomowie połączenie słów „genocide” i „female”).

„Tak, ta śmierć nas boli. Wszystkie śmierci nas ranią. Ale nie każda śmierć osoby płci żeńskiej jest śmiercią kobiety” – napisały w oświadczeniu.

Odpowiedziały również na komentarze przypominające, że morderczyni była jedną z liderek feministycznego ruchu. Przypominanie o tym uznały za próbę „delegitymizacji organizacji kobiecych i antyrepresyjnych na świecie”.

Za k a ż d ą śmierć kobiety winę ponoszą mężczyźni. Patriarchat pie**oli nas wszystkie

Co z tego, że dziewczynka została zabita przez kobietę? Wedle oświadczenia „Ni una menos” winę za tę śmierć i tak ponoszą mężczyźni.

„W każdym ciele kobiety, która umiera, pojawia się cień systemu męskiego” – wyjaśniły feministki. To prawdziwa bezczelność ze strony ruchu feministycznego ale można prognozować, że nawet to nie sprawi, że ich lewicowi poplecznicy przejrzą na oczy.

„Patriarchat pie**oli nas wszystkie” – taką frazą lewicowe ekstremistki zakończyły oświadczenie które, przypominamy, dotyczyło śmierci dziewczynki, poniesionej z rąk ich „członkini”.

Źródło: Outono.net

REKLAMA