Islamizacja przynosi odwrotny skutek? Coraz więcej Turków podchodzi sceptycznie do religii przodków

Turcy. Foto: PAP/EPA
Turcy. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Turcja uważana jest za państwo, które zwróciło się z powrotem do islamu. Za czasów rządów premiera, a potem prezydenta Erdogana, aż dziesięciokrotnie wzrosła liczba szkół religijnych. Jednakże w Turcji, szczególnie w dużych miastach zauważalny jest inny trend. Młodzi ludzie w Turcji podchodzą do islamu z rosnącym sceptycyzmem.

„Do niedawna nawet nie uścisnęłabym dłoni mężczyźnie, ale teraz nie wiem, czy Bóg istnieje, czy nie, i naprawdę mnie to nie obchodzi. Myślałam, że oszaleję albo się zabiję. Następnego dnia zdałam sobie sprawę, że straciłam wiarę” – powiedziała Merve, nauczycielka religii w szkole podstawowej. To szczególny przypadek. Merve przedtem była radykalnie wierzącą muzułmanką.

REKLAMA

„Do niedawna byłem sympatykiem radykalnych grup, takich jak Państwo Islamskie czy Al-Kaida. Dzisiaj jestem ateistą. Początkowo chciałem znaleźć jakąś logikę w islamie, ale nie mogłem. Wtedy zacząłem też kwestionować Boga. Kiedyś wspierałem islamski rząd w Turcji, ale ucisk rodzi rewolucję. Chcieli nas prześladować i zaczęliśmy reagować” – powiedział BBC Bekir, student teologii.

„Pewnego dnia, kiedy szłam drogą na rynek, zdjęłam chustę i nigdy więcej jej nie założyłam. Mój ojciec nie wie, że jestem deistką. Gdyby wiedział, obawiam się, że mógłby powstrzymać moją młodszą siostrę przed pójściem na studia. Nie prosiłam Boga, by mnie stworzył, zatem Bóg nie może prosić mnie o coś w zamian, mam prawo żyć swobodnie jak ptak” – powiedziała Leyla, studentka college’u.

Młodzi Turcy zaczynają przeżywać kryzys wiary. To jest trend w światowej skali, który nie omija także muzułmanów. Ostatnio przeprowadzony sondaż w Egipcie wykazał, że młodzi Arabowie uważają, że jest u nich za dużo religii w życiu.

Zupełnie inne zdanie mają tureckie władze. Najwyższy duchowny Turcji i szef Diyanetu, dyrektoriatu ds. religijnych, Ali Erbas, powiedział BBC: „Żaden członek naszego narodu nigdy nie zastosuje się do tak dewiacyjnej i pustej koncepcji, jak ateizm czy deizm”.

Przypomina to oświadczenia różnego rodzaju dygnitarzy o „wiecznie żywym socjalizmie” głoszone nawet wtedy, kiedy ten się walił.

Źródło: Voice of Europe

REKLAMA