Terroryści wtargnęli do szkoły w Pabianicach. Rozległy się strzały, przerażeni nauczyciele padli na podłogę. Nikt nie wiedział, że to ćwiczenia

Ćwiczenia antyrerrorystyczne. Zdjęcie ilustracyjne / PAP/Marcin Bielecki
Ćwiczenia antyrerrorystyczne. Zdjęcie ilustracyjne / PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

Uzbrojeni terroryści wtargnęli do budynku Zespołu Szkół nr 3 przy ulicy Gdańskiej w Pabianicach. Na głowach mieli kominiarki, w rękach pistolety maszynowe, z których rozległy się strzały.

Huk był potężny, w całej szkole aż dudniło – relacjonują nauczyciele. Jeden z terrorystów wrzasnął: „Padnij! Załóż ręce na szyję! Wchodź pod stół. Drugi krzyczał: „Wszyscy pod stoły! Ręce na szyję!”.

REKLAMA

Zanim znajdujące się w sali osoby poinformowano, że atak jest częścią szkolenia przeprowadzanego przez Fundację Funkcjonariuszy Policyjnych Pododdziałów Antyterrorystycznych SPAP, kilka nauczycielek się rozpłakało, a jedna zasłabła w sytuacji, gdy szkole nie było lekarza czy ratownika medycznego.

Słyszałam tylko krzyki. Robiłam, co kazali. Leżałam na podłodze i trzęsłam się ze strachu. Nie wiem dlaczego, ale byłam pewna, że mnie pierwszą zastrzelą – relacjonuje  nauczycielka.

W chwili ataku jeden z robotników, który pracował w drugim budynku szkoły, zadzwonił na na numer alarmowy policji i zgłosił podejrzenie ataku terrorystycznego. Policjanci przyjęli zgłoszenie, gdyż nie zostali wcześniej poinformowano o tym, że atak na szkołę to ćwiczenia.

– Patrol policji przyjechał na miejsce, bo pracujący w pobliżu mężczyzna zgłosił, że w szkole słuchać krzyki i strzały – informuje nadkom. Joanna Szczęsna.

Policjanci nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. Ze zgłoszenia wynikało, że w szkole słychać krzyki i strzały. Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce, także mieli przy sobie broń.

– Dopiero, gdy weszli do szkoły, zaczęli rozmawiać z dyrekcją, która  poinformowała o przeprowadzanym szkoleniu – mówi nadkom. Joanna Szczęsna z KPP Pabianice.

Fundację Byłych Funkcjonariuszy Policyjnych Pododdziałów Antyterrorystycznych — SPAP,  zarejestrowaną w 2017 roku, tak opisuje Życie Pabianic: „Co robi ta fundacja? Emerytowani gliniarze zakładają kominiarki, noszą pistolety hukowe i robią „wystrzałowe” szkolenia pod nazwą… „Bezpieczna Szkoła”.

„Organizowane przez nas szkolenia nastawione są na rozwój praktycznych możliwości z zakresu jednostkowego i zespołowego radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych, jakie potencjalnie mogą wystąpić w szkołach” – piszą byli policjanci na swej stronie internetowej.

Mrożące krew w żyłach szkolenie – komentują lokalne media.

Źródło: zyciepabianic.pl

REKLAMA