
Czarne dziury ostatnio na nowo rozpaliły wyobraźnie ludzi na całym świecie. W końcu dowiedzieliśmy się jak one wyglądają! Wciąż jednak nie do końca wiemy co mogą zrobić. Doprowadzić do końca świata? Usunąć przeszłość? Stworzyć lepszą przyszłość? Hipotezy naukowców są zdumiewające.
Najpopularniejsza teoria na temat czarnych dziur jaką stworzyli astrofizycy brzmi tak: jeśli znajdziemy się w jej pobliżu to ogromna siła grawitacji wciąga nas do osobliwości, czyli do jednowymiarowej nieskończenie małej przestrzeni o niewyobrażalnie wielkiej masie. Wszystko to zaś dzieje się z prędkością światła.
Taki scenariusz nie wydaje się specjalnie przyjazny osobie, która teoretycznie miałaby dać się wciągnąć czarnej dziurze. Powinna nastąpić tak zwana spagettifikacja. Wciągnięty delikwent zostaje zgnieciony, rozciągnięty i rozpłaszczony jak ciasto na makaron.
W Berkley powstała zupełnie inna, ciekawa teza. Według niej człowiek nie tylko byłby w stanie przeżyć takie bliskie spotkanie trzeciego stopnia z osobliwością, ale też otowrzyłyby się przed nim niewyobrażalne możliwości. Stałby się nieśmiertelny.
Przed wciągniętym w czarną dziurę pojawiają się nieskończone warianty przyszłości, nieskończona „teraźniejszość”. Wszystko to jednak zostaje okupione wymazaniem przeszłości.
Za horyzontem czarnej dziury mają przestawać obowiązywać wszystkie znane nam prawa fizyki. Przestają istnieć przeszłość i czas. To oznacza, że osoba, która znalazła by się w dziurze zostałaby pozbawiona przeszłości i przyszłości za to rozciągałaby się przed taką osobą wieczna teraźniejszość.
To zagwarantowałoby wciągniętemu człowiekowi przeżycie ale taka wegetacja mogłaby być czymś przerażającym.
Siła przyciągania czarnej dziury jest tak duża, że zasysa ona nawet światło wiec gdyby kiedyś nasza planeta znalazła się w pobliżu jakiejś to oznaczałoby koniec naszego świata lub przynajmniej koniec świata w takim kształcie jaki teraz znamy.
Źródło: Focus