
Ostatnia kadencja Donalda Tuska jako Przewodniczącego Rady Europejskiej dobiega właśnie końca. Komentatorzy polityczni w Polsce i Europie zastanawiają się jak dalej potoczą się losy kariery politycznej byłego polskiego premiera. Czy będzie walczył o kolejne stanowisko urzędnicze w Brukseli? Może marzy mu się fotel Prezydenta RP? Ta odpowiedź ucina spekulacje.
Co może Tusk jako „Prezydent Unii Europejskiej”
Przewodniczący Rady Europejskiej to stanowisko głównie reprezentacyjne. Tusk na swoim”prezydenckim” urzędzie pełni rolę skierowanej na zewnątrz unijnej tuby propagandowej. Jego podstawowym zadaniem jest zapewnianie reprezentacji UE w sprawach dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Poza tym jego kompetencje sprowadzają się bardziej do pracy urzędniczej niż politycznej. Tusk przewodniczy Radzie Europejskiej i prowadzi jej prace, a następnie przedstawia Parlamentowi Europejskiemu sprawozdanie z każdego posiedzenia.
UE wyznacza też Tuskowi kilka bardzo ogólnych zadań, które można różnie interpretować przez co nie idzie za nimi żadna konkretna władza. Jako „prezydent” ma on wspomagać osiąganie spójności i konsensusu w Radzie Europejskiej co tak naprawdę oznacza wszystko i nic.
Co dalej z Donaldem Tuskiem?
Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej zarobił tyle, że powinno wystarczyć mu do końca życia, i to życia w luksusie. Znana jest jednak powszechnie prawda o tym, że władza i sława uzależniają bardziej niż pieniądze. Tak więc były polski premier ani myśli odchodzić na polityczną emeryturę tylko szuka sobie kolejnego przyczółku, który pozwoli mu pozostać na afiszu.
Od dawna spekuluje się o tym, że Tusk mógłby zapragnąć „polskiej korony”, czyli fotela Prezydenta RP. Choć sam kiedyś pogardliwie powiedział o tym stanowisku, że jest to tylko funkcja „strażnika żyrandola” to ostatnio ponoć zmienił zdanie i marzy mu się przeprowadzka do Belwederu.
Problem jest jednak taki, że jego środowisko polityczne, które miało być protezą jego wpływów w Polsce, jest tak kulawe i niezdarne, że zamiast przygotować mu grunt pod powrót zdaje się zapewniać PiSowi wszelkie możliwe reelekcje, z prezydencką włącznie.
Tusk myśli więc o pozostaniu w UE. Dużo spekulowało się o tym, że na miejscu Przewodniczącego Rady Europejskiej miała go zastąpić Angela Merkel, a on sam w zamian dostałby realną władzę w UE zstępując drugiego „prezydenta”, Jean-Clauda Junckera obejmującego obecnie funkcję Prezesa Komisji Europejskiej.
Czy Donald Tusk ma szansę objąć stanowiska Prezesa Komisji Europejskiej?
„Na szczęście nie.” – tak na to pytanie od dziennikarzy odpowiedział obecny prezes KE, Jean-Claude Juncker, doprowadzając Tuska do nieumiejętnie skrywanej pod polityczną maską furii.
„Czy pana nazwisko, panie Tusk, jest wymieniane w puli nazwisk osób, które mogłyby objąć stanowisko Prezesa Komisji Europejskiej?” – takie pytanie podczas konferencji obu panów zadał jakiś zagraniczny żurnalista.
„Nie” – odparł krótko Donald Tusk po czym Jean-Claude Juncker wtrącił jeszcze swoje trzy grosze. Na docinek ze strony drugiego unijnego „prezydenta” Tusk odpowiedział tak zimnym spojrzeniem, że najsłynniejszy unijny imprezowicz od razu próbował przeprosić byłego polskiego premiera jednak nasz „Donek” zdenerwował się tak bardzo, że już więcej nawet nie spoglądał w stronę Junckera.
konferencja Tusk – Juncker i pytanie dziennikarza skierowane do Donalda Tuska czy jego nazwisko jest na liście potencjalnych kandydatów na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej?
odpowiedź Junckera – na szczęście nie 😂👍 mina Tuska bezcenna! pic.twitter.com/qjX4diBqUK— Paweł Senkowski 🇵🇱 (@pawel_senkowski) June 21, 2019
Źródło: Twitter