Dramat Małgorzaty Rozenek-Majdan. Puchnie i ma problemy ze snem. To skutki uboczne

Małgorzata Rozenek-Majdan/Fot. Instagram
Małgorzata Rozenek-Majdan/Fot. Instagram
REKLAMA

Małgorzata Rozenek-Majdan ostatnio szuka rozgłosu za sprawą książki, do której – jak twierdzą jej współpracownicy – przypisuje sobie za duże prawa. Pozycja traktuje o in vitro. Nie jest tajemnicą, że gwiazdka TVN-u dwukrotnie przeszła tę procedurę, a teraz próbuje po raz trzeci – już z nowym mężem.

Mamy z Radosławem założony taki deadline i boję się, co będzie, gdy ta chwila nastąpi. Na razie działamy, ciągle powtarzam sobie, że to etap, który zakończy się sukcesem. Nie wiem, jak się zachowam, kiedy przyjdzie się skonfrontować z przykrą rzeczywistością. Bo to jest cholernie trudne – wyznała Rozenek-Majdan w rozmowie z „Party”.

REKLAMA

Celebrytka jest tak zdesperowana, że poświęca nawet swój wygląd, żeby tylko zajść w ciążę poprzez wątpliwą etycznie metodę.

I pal licho, że moje ciało się zmienia, że puchnę w oczach i mam kłopoty ze snem – bo to są skutki uboczne terapii. To nie jest ważne! Jestem panią pączek! Ale i tak jestem szczęściarą, bo leczenie aż tak bardzo nie odbija się na moim samopoczuciu – dodała.

Najwyraźniej Rozenek-Majdan nie przeszkadza również możliwość „wyprodukowania” ludzkich zarodków (potencjalnych dzieci) do zamrażarki lub zabijania zarodków nadliczbowych.

Źródło: Party/nczas.com

REKLAMA