
Krótka awantura na warszawskiej Pradze. Jakiś śniady typ, prawdopodobnie przybysz, powalił dwoma „strzałami” dwóch dresiarzy. Pozostali nie mieli odwagi do niego podejść.
Do zdarzenia doszło na warszawskiej Pradze najprawdopodobniej tej nocy. Grupa czterech najwyraźniej nie do końca trzeźwych młodych ludzi zaczęła krzyczeć coś w kierunku śniadego gościa.
Najwyraźniej szukali zaczepki, gdyż ruszyli w kierunku oponenta. Ten podszedł do nich sam. Szybko uderzył jednego z Warszawiaków, który runął jak kłoda na ziemię.
W reakcji na to, drugi z młodych ludzi w bardzo nieumiejętny sposób rzucił się, by pomścić kolegę. Spotkał go ten sam los. Pozostali dwaj już się nie ruszali z miejsca.
W dość barwny sposób opisał zajście na Twitterze Rafał Otoka-Frąckiewicz.
– Warszawska Praga. Rekonstrukcja historyczna: Polska husaria napotyka otomańską nawałę, która bierze ja z zaskoczenia. Lokalne chłopstwo klasycznie oczyszcza teren z fantów bezczeszcząc miejsce narodowej tragedii. Części i chałwa bohaterom – napisał Otoka-Frąckiewicz.
Z jednej strony nikt „sebiksów” nie będzie żałował. Z drugiej strony, to kolejny przypadek, gdy obcokrajowiec dopuszcza się przemocy w Polsce na Polakach…
Warszawska Praga. Rekonstrukcja historyczna:
Polska husaria napotyka otomańską nawałę, która bierze ja z zaskoczenia. Lokalne chłopstwo klasycznie oczyszcza teren z fantów bezczeszcząc miejsce narodowej tragedii.
Części i chałwa bohaterom. pic.twitter.com/lLwqUHkeIP
— Rafał Ot-Frąckiewicz (@rafalhubert) June 22, 2019