W niemieckim Ostritz (założone przez Serbów Łużyckich jako Wostrowiec), trwa właśnie neonazistowski festiwal rockowy „Tarcza i miecz”. W imprezie uczestniczy prawie tysiąc osób.
Już po raz kolejny w niemieckim Ostritz odbywa się neonazistowski festiwal rockowy „Tarcza i miecz”. Uczestniczy w nim około 750 osób. Uczestnicy próbowali przemycić na teren imprezy ok. 4200 litrów piwa oraz innych rodzajów alkoholu. Zapasy te jednak skonfiskowała niemiecka policja.
Do pilnowania porządku na festiwalu, miejscowa policja potrzebowała wsparcia policjantów z Goerlitz (serbołuzycki Zgorzelec), dodatkowych oddziałów policji federalnej i funkcjonariuszy z innych niemieckich landów.
Uczestnicy festiwalu bawią się ubrani w kontrowersyjne koszulki, m.in. z symbolami Brygady Dirlewangera, której żołdacy byli wykorzystywani do pacyfikowania Powstania Warszawskiego i dopuszczali się obrzydliwych zbrodni.
Młodzi Niemcy zdają się być jednak dumni z poczynań swoich przodków. W czasie kiedy w Polsce robi się aferę z tego, iż kilka osób gdzieś w lesie układa tort z wafelków i świętuje urodziny austriackiego akwarelisty robi się aferę na świat, w Niemczech neonaziści maszerują po ulicach/
Na ten legalny!!! festiwal nazioli w Niemczech przyjechała podobno jakaś grupa z Polski. Jeśli nie rozpoznajcie tego logo na koszulkach to informuję, że jest symbol Brygady Dirlewangera – rzeźników Białorusi i Powstania Warszawskiego. Gdzie jest @Bertold_K i @tvn24 ? pic.twitter.com/Kde5hHY4AI
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) June 22, 2019
Źródło: Twitter, wPolityce