Gabriele Kuby krytykuje watykański dokument o gender. „Próbują robić kryminalistów z obrońców naturalnego porządku”

Dr Gabriel Kuby/Fot. HazteOir.org, CC BY-SA 2.0, Flickr
Dr Gabriel Kuby/Fot. HazteOir.org, CC BY-SA 2.0, Flickr
REKLAMA

Niemiecka socjolog, dr Gabriele Kuby, znana w Polsce głównie jako autorka książek na temat rewolucji seksualnej i ideologii gender, w stanowczych słowach odniosła się do watykańskiego dokumentu na temat tęczowej ideologii i jej kłamstw o ludzkiej płciowości. Zdaniem Kuby, dokument ten jest „zbyt miałki”.

„Mężczyzną i kobietą ich stworzył. Z myślą o drodze dialogu o kwestii gender w edukacji” to dokument przygotowany przez Kongregację Edukacji Katolickiej. Został on źle odebrany w Niemczech. Czołowi teologowie krytykowali go, ponieważ ich zdaniem jest wsteczny i rzekomo nie oddaje sprawiedliwości ustaleniom współczesnej nauki. Krytyka na dokument spadła także ze strony dr Gabriele Kuby, jednak z zupełnie odmiennych powodów.

REKLAMA

Niemiecka socjolog na łamach Kath.net oceniła, że dokument ma wiele pozytywnych stron i przedstawia katolicką antropologię. Jak podkreśliła, nie pozostawia więc żadnych wątpliwości, że państwa muszą uznać rodzinę za najważniejszą instancję wychowawczą i pozwolić rodzicom przeprowadzać edukację seksualną własnych dzieci. Wskazała jednak, że ogólna wymowa tego tekstu jest zbyt miałka i łagodna. Zdaniem Kuby, do postulowanego przez Watykan dialogu, potrzebne są punkty wspólne między rozmówcami.

Kuby dodała, że nie można prowadzić dialogu z ludźmi, którzy próbują robić kryminalistów z obrońców naturalnego porządku, ani z tymi, którzy niszczą społeczne podstawy macierzyństwa i walczą o zaliczenie aborcji do „praw człowieka”.

Niemiecka socjolog podkreśliła ponadto, że najnowszy dokument Watykanu jest pierwszym pismem dotyczącym ideologii gender i – jej zdaniem – ukazał się zbyt późno. Wskazała, że Kościół, zwłaszcza w Niemczech, pozostawił całe pokolenia młodych ludzi samym sobie, wydając tym samym na zgubny wpływ propagatorom rewolucji seksualnej. Kuby oceniła, że deklaracja ta jest „bezzębnym tygrysem, który może tylko ryczeć”, ale nie jest w stanie zrobić nic więcej w obronie swoich dzieci.

„W 1968 roku filozof Dietrich von Hildebrand opublikował książkę «Koń trojański w Mieście Boga». Mówił o wielkim sekularnym błędzie naszych czasów, jakoby religię należało dopasować do człowieka, a nie człowieka do religii. Widzialny Kościół w zachodniej Europie upada. Widać jednak, że pojawia się także świeżość. Niezliczone są wszystkie duże i małe inicjatywy, w których przeżywa się w zupełnie nowej jakości bycie uczniem Jezusa Chrystusa. Zaangażowani w to ludzie wierzą, że walka między buntowniczym człowiekiem i Bogiem zostanie przez Boga wygrana” – skwitowała dr Gabriele Kuby.

Socjolog przywołała także swoje doświadczenia z 2018 roku, kiedy to została zaproszona na debatę o płci na Technicznym Uniwersytecie Wiedeńskim. Pięciu profesorów gender6yzmu odrzuciło możliwość rozmowy z nią, a gdy w końcu pojawiła się inna uczona, publiczność emitowała sygnały syren, przez co uniemożliwiła debatę.

Kuby podkreślała, że genderyści ograniczają wolność słowa, próbują wyrugować wolność religijną, a także dążą do seksualizacji dzieci. Jak dodała, ich teorie nie mają żadnego uzasadnienia w naukach biologicznych, medycznych, czy neuronalnych. Zdaniem socjolog, gender jest po prostu ideologią i przejawem rewolucyjnego nadużywania naukowych instytucji.

Źródła: Kath.net/PCh24.pl

REKLAMA