Niezwykłe wyznanie Cejrowskiego o Janie Pawle II. „Jak papież zaczął udzielać komunii świętej, to…” [VIDEO]

Wojciech Cejrowski i Jan Paweł II (kolaż) / fot. Youtube/PAP/pixabay
Wojciech Cejrowski i Jan Paweł II (kolaż) / fot. Youtube/PAP/pixabay
REKLAMA

W kolejnym odcinku Studio Dziki Zachód Wojciech Cejrowski między innymi wspomniał papieża Jana Pawła II. 2 czerwca minęła 40. rocznica pierwszej pielgrzymki papieża Polaka do ojczyzny, co wywołało szczególną nostalgię u znanego podróżnika.

Podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski Cejrowski miał 14 lat. Wspomina, że specjalnie przyjechał ze wsi do Warszawy na mszę, choć nie był wówczas do końca świadomy, w jak historycznym wydarzeniu brał udział.

REKLAMA

Jak papież zaczął udzielać komunii świętej, to chciałem przejść przez barierkę i podejść do niego. To się nie udało, gdyż papieżowi za wcześnie skończyły się komunikaty. To był jedyny raz, gdy byłem tak blisko Ojca Świętego – wspomina Cejrowski.

Opowiedział też zabawną anegdotkę dotyczącą spotkania w Pelplinie. – Zadzwonił do mnie ktoś z kościoła i zaproponował mnie oraz mojemu ojcu bilety na papieża. Dostaliśmy je na strefę VIP. Na miejscu okazało się, że ta strefa jest tuż pod górą, na której przemawiał Ojciec Święty. Ci za nami wszystko widzieli, my niestety nic – wraca w myślach do wydarzenia.

Ostatecznie Cejrowskiemu nigdy nie było dane uścisnąć dłoni Jana Pawła II. Pamięta jednak wiele jego przesłań i kazań. Zdradził też, że zrobił z papieża osobistego patrona.

Modlę się do Jana Pawła II i proszę go, aby był patronem mojego kalendarza. Mam teraz bardzo napięty terminarz, a Jan Paweł II ogarniał bardzo dużo roboty. Musiał chyba Duch Święty działać przy tym. Zarządzał Watykanem, dochodziły różne obowiązki typowo papieskie w postaci rocznic i odprawiania mszy, pisał przemówienia w zagranicznych językach i wiemy, że w dużej mierze sam je pisał, przy okazji sam zgłębiał problemy danego kraju – podziwia papieża Cejrowski.

Kiedy przyjechał do Polski, to każde następne kazanie wynikało z poprzedniego, więc musiał jeszcze pamiętać, co do nas mówił. Kiedy słuchamy tego chronologicznie, to wszystko jest spójne. Pisał jeszcze poezje, miał czas na odpoczynek i przede wszystkim na modlitwę – wylicza dalej Cejrowski.

Traktuję go jako człowieka, który miał szczególne błogosławieństwo, żeby rozciągnąć godziny albo przyspieszyć procesy myślowe. Codziennie proszę go, aby zarządzał moim kalendarzem albo żeby wysłał mi tych pomagierów, których on miał, gdy jego kalendarz też był ciasny – zdradza podróżnik.

REKLAMA