Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotował specjalny raport dotyczący jakości potraw serwowanych w lokalach gastronomicznych. Jego wyniki są wprost zatrważające. Warto zapoznać się z nim przed wyjazdem na wakacyjny wypoczynek.
Inspekcja Handlowa przeprowadziła na zlecenie UOKiK kontrolę lokali gastronomicznych, która odbyła się w III kwartale 2018 r. Wynika z niej jednoznacznie, że jeżeli ktoś jadł np. rybę w nadmorskiej restauracji, obiad na stacji benzynowej lub stołował się w dworcowym bistro, istniej aż 87-procentowe prawdopodobieństwo, iż został oszukany.
Z raportu wynika, że niezależnie od tego, gdzie serwowany jest posiłek, można zostać oszukanym. Może to być zatem restauracja, bar, bistro czy też stacja benzynowa.
Inspektorzy sprawdzili 4975 partii produktów i zgłosili zastrzeżenia do 2180 z nich. W wielu przypadkach problemem okazała się nieprofesjonalna obsługa, która nie była w stanie udzielić podstawowych informacji, np. składu produktów czy też występujących w nich alergenów.
To jednak nie wszystko. W wielu lokalach zamiast jagnięciny serwowana jest wieprzowina, a w miejsce dorsza, mintaj. Z kolei „babcine”, „domowe” czy „tradycyjne” są tak naprawdę nafaszerowane składnikami chemicznymi.
Właściciele lokali oszukują również na masie serwowanych porcji. Do rzadkości nie należą też przypadki, gdy produkty, z których przygotowano dania są przeterminowane.
Efektem kontroli są kary nałożone na nieuczciwych przedsiębiorców. Ich wysokość jest jednak śmiesznie niska. Łączna kwota wyniosła bowiem 101 tys. zł.
Źródło: strajk.eu
