Partia Razem po ostatniej sromotnej klęsce najwyraźniej zrezygnowała z udawania poważnego ugrupowania i odbiła w rejony, które mogą przynieść jej więcej sukcesów, a mianowicie w komedię. Do „śmieszkowania” niezgrabnie i nieumiejętnie próbują się przyłączyć „stare komuchy”.
„Niestety. Nie mamy w programie hawajskiej. Miejsce ananasa nie jest na pizzy.” – taki wpis pojawił się na oficjalnym koncie twitterowym bladoróżowej partii.
Niby tacy otwarci, a dyskryminują egzotyczny owoc. Czy chodzi o to, że ananas nie przystaje kulturowo do włoskiej pizzy? Jeśli tak to może poprzez feudowską pomyłkę (idąc za definicją stworzoną przez Ewę Kopacz) „razemki” przyznały rację Konfederacji?
Co na to „stare komuchy?” SLD mówi językiem wolnościowców?
„My, stare komuchy 👨🏼🦳👵🏼, mawiamy: „nie obchodzi nas co kto kładzie na swoją pizzę 🍕, o ile ma za co kupić składniki 💶”. – niezgrabnie do „śmieszkowania” spróbowali się dołączyć czerwoni emeryci z SLD.
Ktoś z komentujących wpis zauważył, że to brzmi jak znane wolnościowe stwierdzenie „nie ma czegoś takiego jak darmowe obiady”.
Czy przy okazji mało poważnych dyskusji nawet z najgorszych lewaków wychodzą zdroworozsądkowi prawicowi wolnościowcy?
Niestety. Nie mamy w programie hawajskiej. Miejsce ananasa nie jest na pizzy.
— Razem (@partiarazem) June 24, 2019
My, stare komuchy 👨🏼🦳👵🏼, mawiamy: „nie obchodzi nas co kto kładzie na swoją pizzę 🍕, o ile ma za co kupić składniki 💶”. https://t.co/q0wvLgzvJm
— Sojusz Lewicy Demokratycznej (@sldpoland) June 25, 2019
Źródło: Twitter