Rosja odzyskała prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Głosował za tym jeden poseł z Polski

Władimir Putin. Foto: PAP/ITAR-TASS
Władimir Putin. Foto: PAP/ITAR-TASS
REKLAMA

Rosja ponownie otrzymała pełne prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Tak zdecydowało to gremium w głosowaniu, które w nocy z poniedziałku na wtorek odbyło się w Strasburgu. Wszyscy polscy posłowie byli przeciw prócz znanego skrajnego lewicowca Krzysztofa Mieszkowskiego.

Głosowanie było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE.

REKLAMA

Za przyjęciem deklaracji głosowało 118 parlamentarzystów z krajów członkowskich, 62 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu.

Przeciwna deklaracji była Ukraina, kraje nadbałtyckie, Finlandia i Szwecja które uważają, że jest to nieuzasadnione ustępstwo wobec Rosji, która nie wypełniła żadnej z 7 rezolucji w sprawie przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy.

Przeciw byli także posłowie z Polski. Wyłamał się tylko jeden – fanatyczny lewicowiec Krzysztof Mieszkowski z PO-KO.

Krzysztof Mieszkowski fot. PAP/Radek Pietruszka
Krzysztof Mieszkowski fot. PAP/Radek Pietruszka

Decyzja o zawieszeniu prawa głosu delegacji rosyjskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym zapadła 10 kwietnia 2014 roku i była odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE.

W odwecie Rosja przestała w 2016 roku uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego RE, a w 2017 roku przestała płacić składki członkowskie. Zagroziła również całkowitym wycofaniem się z Rady.

Zgodnie z wynikiem głosowania Rosja będzie mogła wystawić swoją delegację, która w środę weźmie udział w wyborze sekretarza generalnego RE i sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Źródło: PAP/assembly.coe.int

REKLAMA